Decyzja w sprawie udziału Bartosza Kurka w turnieju o Puchar Świata (20 listopada - 4 grudnia) zapadnie po meczach towarzyskich z Czechami, które jutro i pojutrze odbędą się w Legionowie. Do Japonii polscy siatkarze odlecą w poniedziałek. Atakujący PGE Skry Bełchatów od kilku dni walczy z bólem kręgosłupa, jednak z każdym dniem czuje się coraz lepiej.

Bartek trenuje już z drużyną w Spale, a dodatkowo cały czas zajmują się nim lekarz i fizjoterapeuci. Ciągle ma jakieś zabiegi, przechodzi intensywną odnowę biologiczną. Przynosi to efekty, bo z dnia na dzień jest lepiej - uspokoił kierownik reprezentacji siatkarzy Andrzej Wołkowycki.

Decyzja o tym, czy pojedzie do Japonii, zapadnie prawdopodobnie po meczach z Czechami, choć bilety na wylot będziemy bukować jeszcze w czwartek - dodał.

Kadrowicze ćwiczą w Spale, a do Legionowa przeniosą się jutro. Nawet tego dnia rano w planach trenerów jest jeszcze siłownia i rozruch na boisku w Spale. Dopiero później autokarem pojedziemy do Legionowa - wspomniał Wołkowycki.

Po drugim spotkaniu zawodnicy otrzymają... 30 godzin wolnego. Spotkamy się w Warszawie w niedzielę wieczorem, a w poniedziałek o 9.30 odlatujemy do Frankfurtu, skąd bezpośrednio udamy się do Nagoi - poinformował kierownik drużyny narodowej.

W polskiej ekipie znajdzie się 26 osób, w tym 14 siatkarzy. W związku z dużym natężeniem gier w PŚ, który w dodatku będzie odbywał się w różnych miastach, zamiast dwóch - jak zazwyczaj - do Japonii uda się z kadrą trzech statystyków. W krótkim czasie będą mieć do wykonania mnóstwo pracy, stąd pomysł rozszerzenia sztabu - zaznaczył kierownik reprezentacji.

Czesi spodziewani są w Legionowie w czwartek po południu. Według Wołkowyckiego, przyjadą w najsilniejszym składzie, z Janem Stokrem i występującym na co dzień w Asseco Resovii Rzeszów Lukasem Tichackiem.