W Zurychu rozpoczyna się dziś sześćdziesiąty pierwszy Kongres FIFA. Jutro organizacja wybierze nowego prezydenta, choć rewolucyjnych zmian nie należy się spodziewać, bo jedynym kandydatem jest Sepp Blatter. Szwajcar rządzi światową piłką już od kilkunastu lat.

Przełożenia głosowania w sprawie wybory prezydenta FIFA domagają się Anglicy. Zmiana terminu umożliwiłaby pojawienie się alternatywy dla urzędującego od 13 lat Blattera i tym samym dodałoby wiarygodności całemu procesowi- oświadczył przewodniczący FA David Bernstein. Futbolowa centrala zmaga się z korupcyjnymi skandalami, a urzędujący prezydent Szwajcar Sepp Blatter nie ma kontrkandydata.

Początkowo kandydować miał także szef Azjatyckiej Federacji (AFC) Mohamed bin Hammam. Katarczyk jednak w obliczu podejrzeń o próbę kupienia sobie głosów zrezygnował ze startu w wyborach. W niedzielę Komisja Etyki FIFA zawiesiła go w prawach członka.

Oskarżeń nie uniknął i sam Blatter. Bin Hammam zarzucił mu, że wiedział o próbach korupcji członków Komitetu Wykonawczego przed wyborem Kataru na organizatora mistrzostw świata w 2022 roku i nie przedsięwziął żadnych środków zapobiegawczych. Szwajcara Komisja oczyściła z zarzutów.