Szwedka Therese Alshammar była o krok ustanowienia nowego rekordu świata w pływaniu na 50 metrów stylem motylkowym. W eliminacjach otwartych mistrzostw Australii w Sydney Szwedka poprawiła swój dotychczasowy rekordowy wynik o dwie setne sekundy. Nowy rekord świata kilka godzin później anulowało jury sędziowskie, ponieważ pływaczka miała na sobie dwa kostiumy.

Oznacza to, że w tabelach najlepszym wynikiem w tej konkurencji wciąż jest 25,46, uzyskany przez Szwedkę 13 lipca 2007 r. w Barcelonie.

Zgodnie z regulaminem Międzynarodowej Federacji Pływackiej nie można startować w oficjalnych zawodach w dwóch kostiumach jednocześnie. Ale jeszcze przed tygodniem taki proceder był w Australii dozwolony. Rzecznik prasowy Swimming Australia, Ian Hanson, poinformował, że szwedzkiej pływaczce przysługuje prawo odwołania się od tej decyzji i jeszcze we wtorek wieczorem może ją rozpatrzyć sędzia główny zawodów Janelle Barnett.

Nowe regulacje, przyjęte przez FINA na zjeździe w Dubaju w sobotę, zmieniają nieco regulacje dotyczące kostiumów pływaków, których zaawansowane rozwiązania technologiczne - jak wynika ze szczegółowych badań - nadmiernie pomagają zawodnikom w uzyskiwaniu lepszych wyników. Dowodem ma być choćby fakt, iż w ubiegłym roku ustanowiono ponad 100 rekordów świata. Zgodnie z nowymi przepisami stroje do pływania nie mogą m.in. zakrywać szyi, ramion ani kostek, a pod popularną "skórę rekina" nie można też wkładać dodatkowego kostiumu, zwiększającego wyporność ciała w wodzie. Ten regulamin będzie obowiązywać także podczas mistrzostw świata w Rzymie, rozpoczynających się 17 lipca.

31-letnia Alshammar nie będzie miała okazji poprawić rekordu podczas zawodów w Sydney, bo nie wystąpi w półfinałach rywalizacji. Szwedka, która jest aktualną mistrzynią świata na tym nieolimpijskim dystansie, ostatnie dwa miesiące spędziła w Australii, trenując przed najważniejszymi startami w sezonie.