"Przez uraz straciłem to, co wypracowałem przez cztery, pięć lat" – mówi "Faktowi" piłkarz reprezentacji Polski i Borussii Dortmund, Łukasz Piszczek wracający do formy po kontuzji biodra. "Sam wiem, ze mam jeszcze sporo do poprawienia. Moja gra w obronie pozostawia wiele do życzenia" - przyznaje.

Brakuje mi stabilności, bo potrafię zagrać bardzo dobrze 30 minut, a za chwile mieć taki kwadrans jak w Pucharze Niemiec, kiedy po moim błędzie mogliśmy stracić gola - przyznaje Łukasz Piszczek w rozmowie z tabloidem. Bardzo dobrze przepracowałem ostatni czas i mam nadzieje, ze to odbije się na mojej dobrej grze - dodaje.

"Fakt" pisze, że ostatnio Piszczka, obok Kolumbijczyka Juana Cuartado, łączono z transferem do Barcelony. Nie chce wypowiadać się na temat spekulacji prasowych. Mam ważny kontrakt z Borussia Dortmund i tylko to się dla mnie liczy - mówi polski sportowiec.

W piątkowym "Fakcie" także:

- Pijany ojciec gwiazdy próbował wręczyć łapówkę

- Choroba byłego premiera

- Pomieszany hejnał w Łańcucie