W piątek na warszawskim torze Stegny rozpoczną się mistrzostwa Polski na dystansach. W zawodach weźmie udział cała krajowa czołówka, ale na wielkie rezultaty nie ma co liczyć - między innymi z uwagi na... pogodę.

Odkryty tor mimo dobrego systemu chłodzenia nie będzie optymalnie przygotowany z powodu odwilży. Do osiągania dobrych wyników potrzebujemy szybkiego toru. Ten na Stegnach przy takich warunkach atmosferycznych tego nie gwarantuje. Lód jest miękki. Z tego powodu nie można osiągnąć dobrych rezultatów, bo twardość lodu jest tu decydująca - mówi trenerka kadry panczenistek Ewa Białkowska.

Krajowa czołówka, która regularnie jeździ na Puchary Świata nie ukrywa, że starty w kraju wiążą się raczej z nieudogodnieniami niż przyjemnością. To jest loteria. Na hali mamy stałe warunki no i nie będę ukrywać, że startujemy w Polsce bo musimy. Nie mamy szans na dobre rezultaty. To ważne zawody, mistrzostwa Polski, ale przydałaby się hala, żebyśmy mogli walczyć w równych warunkach - przyznaje medalistka z Igrzysk w Vancouver Luiza Złotkowska i dodaje, że w takich warunkach większe szanse na medale będą mieć zawodnicy silni, a nie ci jeżdżący dobrze technicznie.

Rozwiązaniem problemu mogłoby być zadaszenie toru na Stegnach. Mówi się o tym od wielu lat, ale obiekt nadal nie doczekał się remontu. W hali panują komfortowe warunki, nie ma wiatru, śniegu, czy innych opadów, łatwo utrzymać grubość lodu i jego odpowiednią temperaturę, wtedy można myśleć o wynikach. Dzisiaj każdy chce robić wszystko w coraz lepszych warunkach, dlatego zależy nam na budowie hali. Dzięki temu mogły z niego korzystać setki Warszawiaków. Dla nas sportowców byłaby to z kolei świetna możliwość treningu - mówi Białkowska. Trenerka zwraca też uwagę, że brak hal niestety powoduje, że część dzieciaków nie decyduje się na trenowanie łyżwiarstwa szybkiego, bo rodzice po prostu obawiają się u nich częstych przeziębień.

Gdyby na Stegnach powstała hala z prawdziwego zdarzenia, zawodowcy potrzebowaliby czterech godzin dziennie na treningi. Pozostały czas na lodzie należałby do tych, dla których jazda na łyżwach to jedynie rekreacja i przyjemność.

Na razie dla przyjemności można iść oglądać naszych najlepszych panczenistów. Wejście na trybuny toru na czas mistrzostw będzie bezpłatne. Chcemy przypomnieć się warszawskiej publiczności - powiedział prezes Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego Kazimierz Kowalczyk.