Francuz Michel Fournier nie wzniósł się ponad ziemię, bo balon... oderwał się od gondoli. Śmiałek miał się wznieść na wysokość 40 kilometrów, by stamtąd wyskoczyć ze spadochronem i pobić aż cztery rekordy świata. Nie wiadomo, czy podejmie kolejną próbę.

Wszystko przebiegało normalnie, balon się napełniał i nagle, jakby dziecko na odpuście wypuściło z rak balonik z helem, balon się uwolnił i... poleciał w niebo - mówił Fourier.

W czerwcu 2007 roku w Marsylii Fournier pomyślnie przeszedł symulację skoku w specjalnym kesonie odtwarzającym warunki panujące 40 kilometrów powyżej Ziemi. Sprawdzono wyposażenie skoczka, szczególnie jego skafander, który pozwoliłby mu przetrwać w temperaturze -115 stopni Celsjusza i przy prędkości jednego macha (około 1200 km/godz.). Materiał, z którego powstał skafander, jest ściśle strzeżoną tajemnicą.

W 1960 roku Amerykanin Joseph Kittinger skoczył z pułapu 31 kilometrów w ramach eksperymentu medycznego, ale ten wynik nie uzyskał homologacji. Dwa lata później Rosjanin Jewgienij Andriejew skoczył z wysokości 24.483 metrów i ten rezultat pozostaje rekordem świata w wolnym skoku.