Bohdan Bondarenko z Ukrainy został mistrzem świata w skoku wzwyż. Na stadionie w Moskwie pokazał ogromne możliwości. Wynikiem 2,41 m. ustanowił nowy rekord mistrzostw świata. Trzy razy próbował poprawić najlepszy wynik w historii, ale 2,46 m. nie udało mu się pokonać.

W ostatnich latach skok wzwyż przeżywał poważny regres. Od lat nikt nie był w stanie zbliżyć się do wyników osiąganych jeszcze na początku lat 90-tych przez Kubańczyka Javiera Sotomayora. To on 20 lat temu ustanowił niepobity do dziś rekord świata - 2,45 metra. Dziś ten wynik nie został poprawiony, ale konkursu o tak wysokim poziomie nie było od bardzo dawna.

Bohdan Bondarenko rozpoczął rywalizację od 2,29. Później pokonał 2,35 i w drugiej próbie 2,41. Już po czterech skokach był pewny mistrzostwa świata. To ewenement. Trzy próby na 2,46 okazały się nieudane, ale wydaje się, że 24-letni zawodnik może poprawić rekord Sotomayora. Srebro trafiło do dwa lata młodszego Katarczyka Mutazza Isy Barszima, trenowanego zresztą przez Polaka Stanisława Szczyrbę. Jego wynik to 2,38, ale w tym roku Barszim skoczył już 2,40. Tak wysoko nie skakano na świecie od ośmiu lat. Wtedy 2,40 osiągnął Szwed Stefan Holm.

Brąz w Moskwie wywalczył Derek Drouin z Kanady - kolejny młodzian, zaledwie 23-latek. Jego wynik to także 2,38. W ostatnich latach taki wynik gwarantowałby złoto. Dwa lata temu w Daegu Jesse Williams do złota potrzebował 2,35. W 2009 roku w Berlinie Rosjanin Jarosław Rybakow 2,32. W 2007 roku w Osace Donald Thomas z Bahamów 2,35.

Cała trójka medalistów z Moskwy startowała przed rokiem na Igrzyskach Olimpijskich w Londynie. Wtedy udało im się pokonać 2,29. Barszim i Drouin zajęli ex-eequo trzecie miejsce jeszcze z Brytyjczykiem Robbi'em Grabarzem. Bondarenko był 7.

Jeśli talenty Ukraińca, Katarczyka i Kanadyjczyka będą rozwijać się tak jak dotychczas rekord Sotomayora będzie zagrożony, a fani lekkiej atletyki obejrzą jeszcze wiele pasjonujących konkursów skoku wzwyż.