Szampany i puchary od władz ekstraklasy i miasta, a potem feta na ulicach i Starym Rynku, na który piłkarze dotarli odkrytym, "londyńskim" autobusem. Tak Poznań świętował mistrzostwo Polski wywalczone przez piłkarzy Lecha. Okrzyk "Mistrz, mistrz Kolejorz", "Mistrza już mamy, na Ligę Mistrzów czekamy" skandowało 20 tysięcy osób.

Zobacz również:

W sobotę po zwycięstwie nad Zagłębiem Lubin 2:0 Lech zapewnił sobie mistrzowski tytuł, szósty w historii klubu. Na mistrzostwo Polski kibice w stolicy Wielkopolski czekali 17 lat. Świętowanie rozpoczęło się tuż po końcowym gwizdku jeszcze na płycie boiska.

Na Starym Rynku kibice zaczęli gromadzić się już wczesnym popołudniem. Niemal wszystkie puby, restauracje i ogródki piwne, w których można było obejrzeć mecz "na żywo", były wypełnione do ostatniego miejsca. Po zakończeniu spotkania tłumy sympatyków Kolejorza świętowały i czekały na bohaterów sobotniego wieczoru. Ci z kolei mieli kłopoty spore kłopoty, żeby dotrzeć pod sam Ratusz, bowiem autobus nie mógł przejechać przez zatłoczony rynek.

Tuż po 22 zawodnicy wraz z władzami klubami przyłączyli się do wspólnej zabawy z kibicami. Po godzinie wspólnych śpiewów, drużyna Lecha odjechała do jednej z poznańskich restauracji na uroczystą kolację. Jak zapewnił trener poznańskich piłkarzy Jacek Zieliński, świętowanie sukcesu nie trwało zbyt długo. Cały zespół w niedzielę rano pojedzie do Warszawy, by na specjalnej gali odebrać złote medale za mistrzostwo Polski.

W podobny sposób kibice z piłkarzami Lecha bawili się przed sześcioma laty. W 2004 roku, także na Starym Rynku, fetę zorganizowano z okazji zdobycia przez poznaniaków Pucharu Polski.