Polskie szczypiornistki rozegrają dzisiaj swoje ostatnie spotkanie w fazie grupowej mistrzostw Europy. By awansować do fazy zasadniczej muszą pokonać Niemki - ale ważna będzie również różnica bramek.

Polskie szczypiornistki rozegrają dzisiaj swoje ostatnie spotkanie w fazie grupowej mistrzostw Europy. By awansować do fazy zasadniczej muszą pokonać Niemki - ale ważna będzie również różnica bramek.
Joanna Drabik w spotkaniu z Holenderkami /Marcin Bielecki /PAP

Wygrana siedmioma golami sprawi, że biało-czerwone awansują do kolejnej rundy mistrzostw bez względu na wynik innego meczu w grupie B, w którym Holenderki zmierzą się z Francuzkami. Jeśli zwycięstwo Polek będzie mniej okazałe, będą musiały liczyć na to, że Holenderki nie przegrają.

Zadanie wydaje się jednak ekstremalnie trudne - poprzednie dwa mecze na mistrzostwach podopieczne trenera Leszka Krowickiego przegrały różnicą 9 bramek: z Francją 22:31, z Holandią 21:30.

Reprezentantkom Niemiec - prowadzonym przez Michaela Bieglera, który jeszcze do stycznia trenował naszą męską kadrę szczypiornistów - nie dawano przed startem ME większych szans, ale już na początku imprezy sprawiły niespodziankę. Pokonały srebrne medalistki ubiegłorocznych mistrzostw świata, Holenderki, 30:27. W kolejnym spotkaniu nieznacznie uległy zaś wicemistrzyniom olimpijskim Francuzkom 20:22.

Pojedynek Polska - Niemcy w szwedzkim Kristianstad rozpocznie się o godzinie 18:30, zaś o 20:45 Francuzki zmierzą się z Holenderkami. Dwie ostatnie ekipy są już pewne awansu, ale wynik ich dzisiejszego starcia będzie miał znaczenie w dalszej fazie turnieju.

W grającej równolegle w Sztokholmie grupie A pewne awansu są Serbki i gospodynie, natomiast o pozostanie w turnieju Hiszpanki zagrają ze Słowenkami.

(pb)