"Ci, którzy siedzieli na ławce rezerwowych APOEl-u pokazali, jak bardzo nie szanują przeciwnika, mówiąc rzeczy, których nie powinni, tym bardziej, że nie zrobiliśmy nic złego" - powiedział po meczu Robert Maaskant. Po ostatnim gwizdu sędziego jeden z członków sztabu szkoleniowego cypryjskiej drużyny podszedł do holenderskiego trenera "Białej Gwiazdy" i zaatakował go słownie.

To nie miało nic wspólnego z piłką nożną. Mogę zrozumieć emocje, jakie rządzą kibicami, ale nie mogę zrozumieć zachowania tych, którzy są związani z futbolem. Nie mówię tutaj o trenerze Jovanoviciu, który przeprosił za zachowanie swoich ludzi. Nie widział, co się stało - mówił Holender.

Do podobnej sytuacji doszło, gdy gospodarze strzelili trzeciego gola. Nie wiadomo, czy zespół z Krakowa będzie protestował w tej sprawie w UEFA.

www.wisla.krakow.pl