​W 24. kolejce angielskiej ekstraklasy szlagierowo zapowiadają się sobotnie derby Londynu, w których prowadząca w tabeli Chelsea podejmie Arsenal. Uwagę polskich kibiców przyciąga mecz Hull City z Liverpoolem. W drużynie gospodarzy może zadebiutować Kamil Grosicki.

​W 24. kolejce angielskiej ekstraklasy szlagierowo zapowiadają się sobotnie derby Londynu, w których prowadząca w tabeli Chelsea podejmie Arsenal. Uwagę polskich kibiców przyciąga mecz Hull City z Liverpoolem. W drużynie gospodarzy może zadebiutować Kamil Grosicki.
Alexis Sanchez z Arsenalu Londyn w pojedynku z Sebastianem Proedlem z Watfordu /PAP/EPA/WILL OLIVER /PAP/EPA

Chelsea jest liderem od 20 listopada. W poprzedniej kolejce podopieczni trenera Antonio Conte zremisowali na wyjeździe z Liverpoolem 1:1 i to wystarczyło, by do dziewięciu punktów zwiększyć przewagę nad Tottenhamem Hotspur i Arsenalem Londyn.

Siłą "The Blues" jest to, że praktycznie nie tracą punktów w starciach z ekipami teoretycznie słabszymi. Poza remisem 2:2 ze Swansea City na początku sezonu, więcej im się to nie zdarzyło. Dzięki temu nie ma znaczenia, że w dwóch meczach z Liverpoolem wywalczyli tylko punkt, a porażek doznali także w starciach z Tottenhamem (0:2) i we wrześniu z Arsenalem (0:3).

Ich najgroźniejsi rywale mają bowiem poważne problemy z regularnością. We wtorek "Kanonierzy" u siebie przegrali z Watfordem 1:2, a Tottenham tylko bezbramkowo zremisował na wyjeździe z zamykającym tabelę Sunderlandem.

Pokazaliśmy już wcześniej, że potrafimy pokonać Chelsea. Z pewnością będziemy bardziej czujni, niż w spotkaniu Watfordem - zapewnił trener Arsenalu Arsene Wenger.

Mecz z Arsenalem to jeden z ostatnich poważnych sprawdzianów dla mistrzowskich aspiracji Chelsea. Później ciężkie mecze będą czekały ją jeszcze w kwietniu, kiedy w odstępie dziesięciu dni zmierzy się z Manchesterem City i Manchesterem United.

Liverpool w tabeli jest czwarty i tak jak piąty Manchester City traci do lidera 10 punktów. Podopieczni trenera Juergena Kloppa w tym roku w Premier League jeszcze nie wygrali. W wyjazdowym starciu z przedostatnim Hull City są zdecydowanym faworytem, ale "Tygrysy" są zdeterminowane, bo walczą o utrzymanie.

W tej walce ma im pomóc Kamil Grosicki. Polski skrzydłowy z powodów proceduralnych nie mógł wystąpić w środowym meczu z Manchesterem United (0:0). Hull tuż przed zamknięciem okna transferowego wypożyczyło jeszcze z Villarreal Senegalczyka Alfreda N'Diaye.

Obaj są zdrowi i gotowi na sobotę. Zdecyduję, czy włączyć ich do składu - powiedział na piątkowej konferencji prasowej trener Marco Silva.

Trudne zadania czekają obu polskich bramkarzy. Swansea City Łukasza Fabiańskiego zagra na wyjeździe z Manchesterem City, a AFC Bournemouth Artura Boruca zagra z Evertonem.

24. serię spotkań w niedzielę zakończy spotkanie wciąż aktualnego mistrza Leicester City z Manchesterem United.


(ag)