Bogdan Rymanowski: Panie prezydencie był pan na trybunach skoczni w Parku Utah, kiedy skakał Adam Małysz. Po 30 latach chudych mamy wreszcie olimpijski medal. My tutaj w Polsce bardzo się cieszymy. Jak to wyglądało tam na miejscu?

Lech Wałęsa: Ja do tej pory zawody, igrzyska olimpijskie oglądałem tylko w telewizorze. Oczywiście te fragmenty, gdzie byli Polacy bardziej się oglądało pilnie a inne mniej. Natomiast odbiór bezpośredni jest zupełnie innym odbiorem. Tutaj widać każdy ruch, każdy gest, każdą udaną zagrywkę czy skok, pomruki, aplauz, solidarność z zawodnikami. To jest nieprawdopodobne. Jednocześnie muszę powiedzieć, że uważałem się za globalistę a tutaj w tym przypadku kiedy kibicowałem, to jednak kibicowałem Małyszowi i naszym zawodnikom a więc jednak co swoje to swoje.

Bogdan Rymanowski: Niewiele brakowało a mogło być złoto - gdyby nie ta próba i nie najlepsze lądowanie. Ale chyba to wspaniały wynik?

Lech Wałęsa: Muszę teraz powiedzieć to co myślałem. Nie przypuszczałem, że uda się Małyszowi zdobyć jakikolwiek medal. Myślałem, że przeszarżował, że jest przetrenowany, że zaczaili się inni zawodnicy i on tutaj będzie miał gdzieś szóste miejsce – tak liczyłem. To co pokazał i jak pokazał to muszę powiedzieć, że rzeczywiście mamy klasowego zawodnika. Jest tak grupa 4-5 może do 10, z których każdy może wygrać.

Bogdan Rymanowski: Powiedzmy jeszcze o sobocie, ponieważ w sobotę też przeżywaliśmy wielkie chwile w czasie ceremonii otwarcia. Jak to się stało, że to właśnie pan został wybrany do tej ósemki, która niosła flagę olimpijską? Czy to zaskoczenie było dla pana?

Lech Wałęsa: Ja pierwsze informacje miałem gdzieś w grudniu, początek stycznia i odmawiałem. Odmawiałem udziału dlatego, że nigdy nie nigdy nie byłem. Teraz ktoś powie, że gdzieś tam próbuję się ustawiać więc nie chciałem w tym uczestniczyć. Po głębszym zastanowieniu dochodzę do wniosku, że jeśli XXI wiek to wiek globalizacji a XX wiek to koniec wojowania i bijatyk to właściwie zostaje nam rywalizacja. Rywalizacja w sprawach ekonomicznych, politycznych i różnych a rywalizacja na dzisiaj jest najbardziej opracowania i najbardziej złożona w sporcie. Tam są zasady, przepisy, sędziowie i właśnie na tym można by się wzorować, kiedy próbujemy globalizować świat. Stąd przekonałem się do tego udziału i stąd takie przesłanie chciałbym żeby było zauważone, że nie mamy wyjścia czy się podoba czy nie musimy w globalizację – jako rozwój techniczny cywilizacji – wejść, a żeby wejść to nie będzie wojowania a będzie rywalizacja, a rywalizacja jest na dzisiaj najlepiej opracowana właśnie w różnych rozwiązaniach sportowych.

Bogdan Rymanowski: Proszę powiedzieć tak z ręką na sercu. Miał pan tremę?

Lech Wałęsa: Nie. Gdzie ja nie bywałem, co ja nie robiłem więc życie nie za bardzo może mnie zaskoczyć. Ja do każdej sprawy – słusznie, nie słusznie; mądrze, nie mądrze – ale do każdej sprawy podchodzę z czymś. Ja widzę koncepcję – mądrą, nie mądrą, ale widzę. Widzę, że coś to może przesunąć dalej albo pozwolić zrozumieć. Ja jak się przekonuję to wykonuję i dlatego tu nie patrzyłem na tremę tylko patrzyłem na to, żeby masy zrozumiały i elity też, że wchodzimy w XXI wiek z rywalizacją a nie z wojowaniem i że musimy tutaj właśnie na przykładzie sportu opracować rozwiązania polityczne i nawet militarne, żeby to się dobrze nam kręciło.

foto Archiwum RMF