22 piłkarzy przez 90 minut biegało za piłką. Kibicom przynieśli mnóstwo wrażeń, a europejskiej gospodarce 310 mln EUR. Tegoroczny finał dał gospodarce europejskiej więcej niż poprzednie – pisze „Puls Biznesu”.

Zobacz również:

Nadzieje, nerwy a potem dla jednych radość, dla innych smutek — tyle dał milionom kibiców finał Ligi Mistrzów. Ekonomiści twierdzą, że dużo więcej. Wpływ finału na europejską gospodarkę wyniósł 310 mln EUR (1,37 mld zł) — wynika z badań przeprowadzonych na zlecenie Mastercard. To o 34 mln EUR więcej niż ubiegłoroczny finał w Moskwie. Finał Ligi Mistrzów jest ważnym bodźcem dla ekonomii. Tegoroczny potwierdza, że masowe imprezy sportowe, dzięki olbrzymim emocjom, jakie wyzwalają, są w stanie przezwyciężyć recesję — mówi autor badania prof. Simon Chadwick z Uniwersytetu Coventry.

Załamanie gospodarcze sprawiło, że konsumenci i firmy złapali się za portfele. Jak to możliwe, że tegoroczne przychody będą większe? Przy tegorocznym finale wzrosły tradycyjne aktywności ekonomiczne, np. handlowa. Efekt byłyby większy, gdyby sytuacja ekonomiczna była lepsza. Ale mamy też zjawisko "premii recesyjnej", która daje dodatkowe 25 mln EUR. Przez kryzys więcej osób się zaangażuje w finał, bo szukają rozrywki, by chociaż na jeden wieczór oderwać się od pesymizmu. Spotkają się z przyjaciółmi w pubie czy zorganizują wspólne oglądanie w domu. Przy tej okazji wzrośnie konsumpcja — mówi Simon Chadwick.