W ubiegłym tygodniu informowaliśmy zderzeniu dwóch skuterów na Wodach

Zatoki Puckiej. Zginęła w nim 10-letnia dziewczynka, a jej ojciec

został ciężko ranny. Do kolejnej tragedii o mały włos nie doszło w

Łebie. Pływający przy brzegu skuter wpadł na kąpiącego się w morzu

krakowianina z niepełnosprawnym dzieckiem. Na szczęście skończyło się

tylko na lekkich obrażeniach.

Po tym wypadku policja zamierza zwrócić się do władz miasta o

wytyczenie specjalnego toru wodnego dla skuterów. Można jednak wątpić

czy to załatwi sprawę. Zgodnie z przepisami sprawca wypadku w Łebie nie

miał prawa pływać tak blisko brzegu. Poza tym by wypożyczyć skuter

powinien był mieć patent sternika - a nie miał. Tajemnicą poliszynela

jest, że w praktyce okazania tego dokumentu nikt od wypożyczającego

skuter nie wymaga.