Brytyjskie media kpią z piłkarza Leicester City Gary'ego Taylora-Fletchera. Wszystko z powodu jego niesportowej sylwetki. Szydził z niego też Cristiano Ronaldo. Piłkarz porównał Taylora-Fletchera do intruza, który wbiegł na murawę Stadionu Narodowego podczas meczu Realu Madryt z Fiorentiną.

Taylor-Fletcher pojawił się na boisku w 73. minucie niedzielnego starcia z Chelsea Londyn (0:2) w drugiej kolejce angielskiej ekstraklasy. Jego świadcząca o nadwadze postura wzbudziła ironiczne komentarze internautów, w tym znanych komentatorów i samych sportowców.

Na oficjalnym profilu na Twitterze Ronaldo porównał go do kibica, który wtargnął na murawę podczas "Super Meczu" w Warszawie. Intruz miał na sobie koszulkę z nazwiskiem Portugalczyka.

Suchej nitki na Angliku nie pozostawiają też media.

"Dlaczego jego wejście na murawę było tak ważne? Powiedzmy, że dał nadzieję wszystkim tym, którzy jeszcze nie porzucili myśli o profesjonalnej karierze piłkarskiej" - napisano na portalu eurosport.yahoo.com.

Serwis "Sunday League Footy" zamieścił na Twitterze zdjęcie Anglika, opatrując je podpisem: "Gary Taylor-Fletcher jest piłkarzem w Premier League. Jest nadzieja dla nas wszystkich".

Głos zabrał również były reprezentant Anglii, 69-letni dziś Rodney Marsh. "Leicester wprowadził Taylora-Fletchera. Przyda im się w murze przy rzucie wolnym" - napisał na Twitterze.

Leicester City jest beniaminkiem angielskiej ekstraklasy. Jego piłkarzem jest Marcin Wasilewski.

(abs)