Lech Poznań pokonał w stolicy Azerbejdżanu miejscowy Inter 1:0 (0:0) w pierwszym meczu drugiej rundy kwalifikacyjnej piłkarskiej Ligi Mistrzów. Bramkę na wagę zwycięstwa strzelił w 47. minucie spotkania Artur Wichniarek.

Krótko przed rozpoczęciem spotkania trener lechitów Jacek Zieliński musiał przemeblować linię defensywy. Kontuzji mięśnia czworogłowego doznał bowiem podczas poniedziałkowego treningu w stolicy Azerbejdżanu Manuel Arboleda i szkoleniowiec nie chciał ryzykować jego zdrowia. Za Kolumbijczyka do środka defensywy przeszedł Grzegorz Wojtkowiak, a na prawej obronie pojawił się Marcin Kikut.

Zmiany dokonane w ostatniej chwili sprawiły, że blok obronny Lecha nie do końca stanowił monolit. W 18. minucie mistrzowie Polski mogli już mówić o szczęściu, gdy były piłkarz Widzewa Łódź i Polonii Warszawa Robertas Poskus z bliska źle uderzył piłkę głową, choć nie był przez nikogo atakowany. Szansę dla gospodarzy miał też Bułgar Petar Zlatinow, który kąśliwie uderzył z blisko 25 metrów. Krzysztof Kotorowski wypuścił mundialową Jabulani, ale w pobliżu nie było żadnego zawodnika Interu.

Oba zespoły postawiły na ofensywę. Lech na samym początku spotkania miał kilka niezłych sytuacji. Już w trzeciej minucie Wichniarek, grający pierwsze od 13 lat oficjalne spotkanie w Lechu, uderzył z ostrego kąta, ale wyjątkowo niecelnie. Chwilę później Białorusin Sergiej Kriwiec minimalnie spóźnił się do podania Sławomira Peszki.

Wichniarek, który do poznańskiej drużyny dołączył dopiero przed dwoma tygodniami, starał się ze wszystkich sił, by wypełnić rolę głównego snajpera. Pod koniec pierwszej odsłony zaliczył ładną asystę, ale Bośniak Semir Stilić nie zdążył oddać strzału. Nowy napastnik Lecha wywalczył też kilka rzutów wolnych - jeden z nich tuż przed linią pola karnego, jednak Peszko uderzył wysoko nad bramką. Wcześniej sposób wykonywania stałych fragmentów gry przez piłkarzy Lecha też pozostawiał wiele do życzenia.

Upór Wichniarka nagrodzony został jednak tuż po przerwie - fatalnie zachował się obrońca Interu Dimitri Krugłow, który źle wybił głową piłkę. Dopadł do niej Stilić, który idealnie obsłużył byłego króla strzelców drugiej ligi niemieckiej, a ten czubkiem buta uprzedził bramkarza Interu.

Prowadzenie uskrzydliło poznaniaków. Groźnie z dystansu strzelił Tomasz Bandrowski, a szansę na drugiego gola zmarnował później Wichniarek. Efektowną bramkę mógł zdobyć Kikut, ale po jego uderzeniu piętą piłka trafiła w słupek.

Azerom z kolei po stracie gola zabrakło wiary i pomysłu na dalszą grę. Nieprzemyślane i chaotyczne ataki niczym nie przypominały w miarę składnych akcji z pierwszej połowy. W 70. minucie gospodarzom udało się na moment uśpić defensywę Lecha - Poskus znalazł się w sytuacji sam na sam z Kotorowskim, lecz praktycznie podał mu piłkę do rąk.

W końcówce gracze Interu rzucili wszystkie siły na bramkę gości, ale obrońcy Lecha nie popełnili już więcej błędów. Wyjazdowa wygrana 1:0 nad mistrzem Azerbejdżanu stanowi dobrą zaliczkę przed rewanżem w Poznaniu, który odbędzie się 21 lipca.

Piłkarze Lecha - podobnie jak rok temu Wisła Kraków - rozpoczęli marsz do Ligi Mistrzów od drugiej rundy eliminacji. Jeśli w dwumeczu pokonają mistrza Azerbejdżanu, w trzeciej rundzie (27/28 lipca i 3/4 sierpnia) mogą trafić m.in. na Anderlecht Bruksela, FC Basel, Rosenborg Trondheim lub Spartę Praga.

Do czwartej rundy kwalifikacji awansuje 10 zespołów. Zwycięzcy dwumeczu (17/18 i 24/25 sierpnia) zagrają w fazie grupowej Champions League, a przegrani - w fazie grupowej Ligi Europejskiej.

Wyniki pierwszych meczów 2. rundy piłkarskiej LM

Inter Baku (Azerbejdżan) - Lech Poznań (Polska) 0:1 (0:0)
Metalurgs Lipawa (Łotwa) - Sparta Praga (Czechy) 0:3 (0:1)
Levadia Tallin (Estonia) - VSC Debrecen (Węgry) 1:1 (0:0)
Litex Łowecz (Bułgaria) - Rudar Pljevlja (Czarnogóra) 1:0 (1:0)
Birkirkara FC - MSK Żylina (Słowacja) 1:0 (1:0)
Omonia Nikozja (Cypr) - FK Renova (Macedonia) 3:0 (2:0)
FC Salzburg (Austria) - HB Torshavn (Wyspy Owcze) 5:0 (2:0)
AIK Sztokholm (Szwecja) - Jeunesse Esch (Luksemburg) 1:0 (0:0)