Zawieszony na dwa lata brytyjski kolarz Jonathan Tiernan-Locke nieprawidłowości w paszporcie biologicznym tłumaczył udziałem w libacji alkoholowej, po której miał być odwodniony. Brytyjska Agencja Antydopingowa nie dała wiary tej wersji i utrzymała karę.

W lipcu Międzynarodowa Unia Kolarska (UCI) zawiesiła Tiernana-Locke'a na dwa lata w związku z wykryciem zabronionych substancji lub metod, mających na celu większe stężenie we krwi hemoglobiny. Taką opinię wydał biegły na podstawie próbki krwi pobranej 22 września 2012 roku.

Tiernan-Locke w nietypowy dla sportowca sposób tłumaczył nieprawidłowości. Utrzymywał bowiem, że na dwa dni przed pobraniem próbki wraz ze swoją dziewczyną spożył wyjątkowo dużą ilość alkoholu, w wyniku czego był odwodniony. Jednak w opinii działaczy Brytyjskiej Agencji Antydopingowej (UKAD) jego tłumaczenia nie były wystarczające do wyjaśnienia wyników badań i w poniedziałek kara została podtrzymana.

UCI już od kilku miesięcy prowadziła postępowanie dyscyplinarne przeciwko Brytyjczykowi. Inspektorzy antydopingowi analizowali dane z tzw. paszportu biologicznego zawodnika z 2012 roku, kiedy to mało znany kolarz grupy Endura imponował formą i zdecydowanie triumfował w rankingu europejskim. Liczne sukcesy, w tym zwycięstwo w mocno obsadzonym Tour of Britain, zaowocowało kontraktem z zespołem SKY.

W wyniku kary Tiernan-Locke będzie zawieszony do 31 grudnia 2015 roku.


(mal)