Justyna Kowalczyk zajęła dopiero 12. miejsce w szwedzkim Falun w biegu łączonym 2x5 km zaliczanym do Pucharu Świata. Triumfowała Norweżka Marit Bjoergen. Wczoraj, także w Falun, Polka wygrała bieg na 2,5 km techniką klasyczną.

Teoretycznie Kowalczyk już startować nie musi, gdyż trzy Kryształowe Kule - za zwycięstwo w klasyfikacji generalnej, za dystanse i sprinty - zapewniła sobie wcześniej. Ale biegaczka z Kasiny Wielkiej nie odkłada nart. Polak wystartuje także jutro w biegu na 10 km na dochodzenie techniką dowolną. Chce udowodnić rywalkom, że triumf we wszystkich klasyfikacjach Pucharu Świata nie był przypadkiem.

Wczoraj Kowalczyk wygrała z trzykrotną złotą medalistą olimpijską z Vancouver Norweżką Marit Bjoergen, którą wyprzedziła o 8,7 s. Polka prowadzi w klasyfikacji finału PŚ (po sprincie w Sztokholmie i prologu w Falun) z przewagą 16,5 s nad Bjoergen.