David Trezeguet zdobywcą decydującej bramki w finałowym meczu Mistrzostw Europy 2000.

Pierwszą bramkę strzelił Włoch Marco Delvecchio. Od 55 minuty Squarda Azzura prowadziła w meczu z Francją 1:0. W ostatniej chwili, w 90 minucie, Francuz Sylvian Wiltord, wyrównał wynik meczu do 1:1. W dogrywce obowiązywała tzw. zasada złotej bramki - zgodnie z nią mecz wygrywa ta drużyna, która pierwsza strzeli gola. Udało się to Davidowi Trezeguet.

Francja jest pierwszą w historii piłki nożnej drużyną, która będąc mistrzem świata wywalczyła mistrzostwo Europy. Tytuł mistrzów Europy zdobyła już po raz drugi - w 1984 roku pokonała Hiszpanię 2:0.

Przed meczem faworytem finału była Francja. Jednak po 90 minutach gry prowadzili Włosi. Sędzia doliczył jednak trzy minuty, a to wystarczyło Francuzom na zdobycie remisowego gola. Chwilę potem szwedzki arbiter Anders Frisk odgwizdał koniec meczu i zarządził dogrywkę. Po 13 minutach mistrzami Francja sięgnęła po tytuł mistrzów Starego Kontynentu.

Na stadionie De Kuip w Rotterdamie mecz oglądało 50 tys. widzów. Były wśród nich m.in.: królewska rodzina Holandii - królowa Beatrix, jej małżonek książę

Claus i następca tronu Willem-Alexander, król Belgii Albert z królową Paolą, książę Monaco Albert a także prezydenci - Francji Jacques Chirac i Włoch Carlo Azeglio Ciampi.

Zdaniem wiceprezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej Zbigniewa Bońka Włosi zasługiwali na zwycięstwo w finale mistrzostw Europy. "Do zwycięstwa zabrakło im dwudziestu sekund. Francuzi też zagrali bardzo dobrze, a bramka Davida Trezegueta była wspaniała" - przyznaje jednak Boniek, który przez kilka lat grał w Juventusie Turyn, a później trenował włoskie zespoły.

Posłuchaj relacji Marka Gładysza o tym, co dzieje się teraz w Paryżu:


00:10