Grono faworytów Wimbledonu bardzo zmalało w środę. Z turniejem pożegnały się między innymi Rosjanka Maria Szarapowa czy Białorusinka Victoria Azarenka. Pierwsza przegrała swój mecz, druga wycofała się z powodu kontuzji. A te są już prawdziwą plagą.

Maria Szarapowa, jedna z faworytek grała z Portugalką Michelle Larcher del Brito. Rywalka Szarapowej do turnieju w Londynie przebijała się z kwalifikacji. W światowym rankingu zajmuje dopiero 131. miejsce. Tymczasem Rosjanka grała niedawno w finale innego wielkoszlemowego turnieju - French Open. Teraz jednak to Portugalka rządziła na korcie wygrywając 6:3, 6:4.

Na kort w ogóle nie wyszła dziś Victoria Azarenka. Białorusinka postanowiła się wycofać z powodu kontuzji stawu skokowego. To efekt kłopotów z pierwszego meczu - Azarenka poślizgnęła się i musiała korzystać z pomocy lekarza. Problemy rywalki wykorzystała Włoszka Flavia Penetta i awansowała do trzecie rundy nie wychodząc nawet na kort.

Tak samo wyglądała sytuacja Łukasz Kubota. Rywal Polaka Steve Darcis z Belgii jeszcze przed spotkaniem zapowiedział, że do gry się nie nadaje. A wszystko z powodu urazu barku, którego nabawił się w pierwszej rundzie kiedy to sensacyjnie wyeliminował Rafaela Nadala. Do gry gotowy nie był też Chorwat Marin Cilić.

Całego meczu na korcie nie wytrzymał przeciwnik Jerzego Janowicza - Czech Radek Stepanek - 34-latek skreczował w drugim secie. Do końca meczu nie dotrwał też Jo-Wilfried Tsonga. Turniejowa 6. Zeszła z kortu w trzeciej partii pojedynku z Ernestsem Gulbisem. Dalej nie też  Amerykanin John Isner - z powodu kontuzji stawu kolanowego skreczował w pierwszym secie meczu 2. rundy z Francuzem Adrianem Mannarino.

To nie koniec niespodzianek. Gładko w dwóch setach z młodziutką Kanadyjką Eugenie Bouchard przegrała rozstawiona z 12. Ana Ivanović z Serbii. Dunka Carolin Wozniacki (rozstawiona z 9.) przegrała z Petrą Cetkovską z Czech - 196. zawodniczką rankingu.