Kapitan i największy gwiazdor reprezentacji Kamerunu Samuel Eto'o przyznał, że nie zna żadnego polskiego piłkarza. Mecz Polska - Kamerun odbędzie się dzisiaj w Szczecinie, na stadionie im. Floriana Krygiera. Początek o godz. 20.30.

Nie mam potrzeby ich znać. Nie znam też nazwisk piłkarzy wielu innych reprezentacji, z którymi graliśmy. To jest najmniej istotne. Jeśli ci piłkarze pojawili się tu w Szczecinie, to pewnie są waszymi najlepszymi, wyselekcjonowanymi zawodnikami. Naszym zadaniem jest wyjść na boisko i bronić honoru Kamerunu - powiedział napastnik mediolańskiego Interu.

Eto'o we wtorek wieczorem po raz pierwszy trenował z drużyną narodową od czasu nieudanych dla Kamerunu mistrzostw świata w RPA. Podkreślił natomiast, że nie po raz pierwszy gości w Polsce.

Byłem tu 10 lat temu. Wtedy jako młody piłkarz. Pamiętam, zremisowaliśmy 0:0. Teraz będziemy chcieli wygrać. To jest dla nas ważny mecz, bo przygotowujemy się do Pucharu Narodów Afryki. Dla mnie bardzo ważna jest gra w reprezentacji i bronienie honoru flagi i państwa - dodał piłkarz.

Eto'o przyjechał do Szczecina później od pozostałych kolegów. Na stadion Chemika Police, gdzie trenowali Kameruńczycy, jednak przyjechał, ale tylko po to, by przyjrzeć się jak ćwiczą koledzy, pospacerować po murawie i rozdać dziesiątki autografów.

Nie oznacza to, że jestem w specjalny sposób traktowany. Ja bym nawet tego nie chciał. Jestem zawodnikiem i będę wykonywał polecenia trenera. Ustaliłem z nim jednak mój późniejszy przyjazd i jestem usprawiedliwiony. 15 godzin leciałem samolotem, miałem cztery przesiadki po drodze, a na lotnisku czekałem cztery godziny, zanim mnie odebrano - powiedział gwiazdor Interu.

W meczu z Polską Eto'o będzie kapitanem Kamerunu. Z jednej strony chodzi o komunikację pomiędzy zawodnikami w zespole, a sztabem szkoleniowym i działaczami. Na to nie narzekam, zawsze mieliśmy dobre warunki pobytu i treningów. Druga rola polega na zachęcaniu piłkarzy do gry. Młode pokolenie nie ma już tyle serca do piłki, co poprzednie. Zachęcam też kibiców do tego, by trzymali za nas kciuki, by tak jak ich bracia, ojcowie i dziadkowie byli sercem za reprezentacją Kamerunu - tłumaczył swoją rolę w drużynie.