Polska wygrała w Ergo Arenie w Gdańsku/Sopocie z Niemcami 25:24 (9:12) w pierwszym meczu eliminacyjnym do mistrzostw świata 2015 piłkarzy ręcznych. Rewanż odbędzie się 14 czerwca w Magdeburgu.

Polska: Sławomir Szmal - Mariusz Jurkiewicz 7, Michał Jurecki 6, Michał Szyba 3, Bartosz Jurecki 2, Robert Orzechowski 2, Michał Daszek 2, Rafał Gliński 1, Piotr Chrapkowski 1, Kamil Syprzak 1, Piotr Grabarczyk 0, Adam Wiśniewski 0, Karol Bielecki 0.

Niemcy: Silvio Heinevetter, Johannes Bitter - Michael Kraus 5, Uwe Gensheimer 4, Patrick Groetzki 4, Holger Glandorf 3, Hendrik Pekeler 2, Tim Kneule 2, Steffen Weinhold 2, Patrick Wiencek 1, Michael Allendorf 1, Johannse Sellin 0, Michael Haass 0, Steffen Fath 0, Stefan Kneer 0.

Sędziowali: Vaclav Horacek i Jiri Novotny (Czechy). Widzów: 10000. Kary: Polska - 6; Niemcy - 8 minut.

Po niezwykle zaciętej grze polscy piłkarze ręczni pokonali Niemców w pierwszym meczu eliminacji mistrzostw świata Katar 2015 25:24 (9:12). Sześć sekund przed końcem zwycięskiego gola rzucił Mariusz Jurkiewicz. Tę wygraną gospodarze zawdzięczają jednak głównie niesamowicie broniącemu Sławomirowi Szmalowi.

Zaliczka przed rewanżem, który odbędzie się w sobotę 14 czerwca w Magdeburgu, jest zatem minimalna. Możliwe jednak, że wystąpią w nim Bartłomiej Jaszka i Krzysztof Lijewski, którzy z powodu kontuzji nie zagrali w sobotnim meczu.

Początek spotkania nie zapowiadał jednak późniejszego zwycięstwa biało-czerwonych. Świetnie spisywał się Szmal, który obronił dwa rzuty karne, ale bramkarz gospodarzy nie był w stanie sam powstrzymać rywali. Goście zdobyli kilka łatwych bramek po przechwytach i kontrach - w jednym przypadku "Kasa" próbował przeciąć podanie, ale minął się z piłką, dzięki czemu skrzydłowy Uwe Gensheimer miał przed sobą pustą bramkę.

Biało-czerwoni grali chaotycznie, bez przekonania i razili nieskutecznością. W ataku zupełnie nie mógł się odnaleźć Karol Bielecki i poza Szmalem nie zawiódł jedynie Bartosz Jurecki, który zdobył cztery bramki z rzutów karnych. W 18. minucie po kontrze zakończonej przez Patricka Groetzkiego było już 10:5 dla Niemców. Polacy zdobyli jednak trzy bramki z rzędu i w 23. minucie przegrywali tylko 8:10.

Gospodarze zdecydowanie lepiej zagrali w drugiej połowie. W 39. minucie po rzucie Piotra Chrapkowskiego doprowadzili do remisu 15:15, a za chwilę po akcji Jurkiewicza i dwóch kontrach wyszli na prowadzenie 18:15. Co prawda po trafieniu środkowego rozgrywającego goście zdołali jeszcze doprowadzić w 49. minucie do remisu 19:19, jednak niezwykle dramatyczna końcówka należała do podopiecznych trenera Michaela Bieglera.

Sześć sekund przed ostatnią syreną, przy stanie 24:24, zwycięskiego gola zdobył Jurkiewicz. W posiadaniu piłki byli jeszcze Niemcy, ale rzut Holgera Glandorfa równo z końcową syreną obronił Szmal.

Powiedzieli po meczu:


Martin Heuberger (trener reprezentacji Niemiec): Bardzo dobrze rozpoczęliśmy to spotkanie. Świetna w naszym wykonaniu była zwłaszcza obrona, z której wyprowadzaliśmy skuteczne kontry. Dzięki temu mieliśmy wiele bramkowych szans i generalnie wszystko w naszym zespole nieźle funkcjonowało. Na początku drugiej połowy musieliśmy sobie radzić bez jednego zawodnika w polu i Polacy zdołali szybko wrócić do gry. Nie straciliśmy oczywiście szans na zwycięstwo, ale Sławomir Szmal był dzisiaj lepszy niż nasze rzuty.

Michael Biegler (trener reprezentacji Polski):
Naszym podstawowym zadaniem było wygranie tego spotkania i kiedy przegrywaliśmy 5:10 ten cel znacznie się oddalił. W trakcie meczu udało nam się jednak naprawić wiele rzeczy, a w końcówce okazaliśmy się lepsi. Biorąc jednak pod uwagę nasze problemy kadrowe, to było duże wyzwanie. To zwycięstwo zawdzięczamy też naszym kibicom, którzy fantastycznie nas dopingowali. Teraz mamy tydzień, aby dobrze przygotować się do rewanżu. Mam nadzieję, że wystąpią w nim dwaj kontuzjowani zawodnicy, Krzysiek Lijewski i Bartłomiej Jaszka, albo przynajmniej jeden z nich. Wierzę w nasz sztab medyczny, bo dzięki niemu +Lijek+ zaczął już delikatnie trenować. Chcemy również sprawić, aby zdecydowanie lepiej zagrali ci zawodnicy, którzy dzisiaj nie pokazali pełni swoich możliwości.

Uwe Gensheimer (skrzydłowy reprezentacji Niemiec): Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu znakomita. Dobrze funkcjonowała nasza defensywa i gra z kontry. Do przerwy prowadziliśmy trzema bramkami, ale w drugiej połowie Polacy zmienili obronę na pięć-jeden i niesieni fantastycznym dopingiem odrobili straty. Udało nam się co prawda kilka razy doprowadzić do remisu, a o naszej porażce zadecydowały błędy techniczne i obrony Sławomira Szmala.

(jad)