Słabo spisująca się w ekstraklasie piłkarskiej Niemiec Borussia Dortmund na ligową wygraną czeka od 13 września. W sobotę będzie o nią niezwykle trudno - BVB zmierzy się w Monachium z Bayernem, w barwach którego przeciw byłym kolegom zagra Robert Lewandowski.

Po dziewięciu kolejkach Bawarczycy prowadzą w tabeli, podczas gdy zespół z Zagłębia Ruhry ma o 14 punktów mniej i zajmuje 15. miejsce, tuż nad strefą spadkową. Borussia, której piłkarzami są Łukasz Piszczek i wracający do zdrowia po kontuzji Jakub Błaszczykowski, przegrała cztery poprzednie spotkania ligowe, a w ostatnich sześciu wywalczyła zaledwie jeden punkt. Jesteśmy w takiej sytuacji po raz pierwszy. Nasza pewność siebie na tym cierpi. Ale jeśli w jakimkolwiek meczu można odzyskać wiarę we własne możliwości, to właśnie w meczu z Bayernem - podkreślił kapitan BVB Mats Hummels, cytowany przez portal kicker.de. Z kolei Sebastian Kehl jest zdania, że choć nie ma wątpliwości, kto będzie faworytem, jego zespół nie jest bez szans. Przeciwko Bayernowi często prezentowaliśmy się dobrze. Tak może być też tym razem, jeśli tylko będziemy skupieni. Potrzebujemy trochę szczęścia, ale przede wszystkim silnej woli - powiedział 34-letni pomocnik.

"Wojna" między klubami

Bramkarz Bawarczyków Manuel Neuer jest przekonany, że słabsza dyspozycja rywali nie będzie w sobotę mieć znaczenia. "Sytuacja w tabeli nas nie interesuje. Tak czy inaczej będzie to mecz na szczycie, ponieważ zagramy z klasowym rywalem" - powiedział jeden z sześciu mistrzów świata w kadrze Bayernu, cytowany na oficjalnej stronie internetowej klubu. Podobnego zdania jest pomocnik Thomas Mueller. Dortmund to zawsze niewygodny przeciwnik. Być może z nami będzie się mu grało łatwiej niż z innymi, bo ma przygotowaną szczegółową strategię. Nie spodziewam się, żebyśmy prowadzili 5:0 do przerwy - zaznaczył inny z triumfatorów mundialu.

Stosunki między zespołami są coraz bardziej napięte. Pogorszyły się w ostatnim czasie po tym, jak drużyna z Monachium wykupiła z BVB Mario Goetzego, a następnie na zasadzie wolnego transferu sprowadziła Lewandowskiego. Obecnie mówi się o tym, że do tej dwójki dołączy wkrótce Marco Reus. To tylko kolejna próba zbicia nas z tropu. Nie słuchamy tego, co wychodzi z Monachium, w końcu to się ciągle powtarza... - skomentował dyrektor sportowy dortmundczyków Michael Zorc. Lewandowski zagra przeciwko byłym kolegom po raz pierwszy w Bundeslidze. W sierpniu oba zespoły zmierzyły się w meczu o Superpuchar Niemiec i wówczas na Signal Iduna Park lepsi okazali się gospodarze, którzy na niewiele pozwolili Polakowi i ostatecznie wygrali 2:0.

W sobotę atutem dortmundczyków mogą być... reflektory. To dlatego, że podopieczni trenera Juergena Kloppa mają bardzo dobry bilans meczów, które rozgrywali przy sztucznym oświetleniu. Składają się na niego trzy spotkania w Lidze Mistrzów (2:0, 3:0 i 4:0) oraz cztery w innych rozgrywkach. Po sześciu zwycięstwach i remisie bilans bramek BVB w wieczornych meczach wynosi 17-2.