"Atmosfera w kadrze jest świetna. Z Canarinhos chłopcy rozegrali bardzo dobre spotkania, pokazali wolę walki i duże ambicje"- powiedział kierownik polskiej ekipy Andrzej Wołkowycki. Biało-czerwoni trenują po dwa razy dziennie, a po meczach z Brazylią w Rio de Janeiro (0:3 i 1:3) gracze uwierzyli, że mistrzów świata można pokonać.

Siatkarze nie mają zbyt wiele czasu na odpoczynek i zwiedzanie. Do tego doszło zmęczenie zmianą czasu i podróżą.

Mimo wszystko trener Anastasi nie daje więcej wolnego niż zwykle, a zawodnicy nie narzekają. Treningi są dwa razy dziennie, a jeśli mecz jest rozgrywany wieczorem, przed południem również są zajęcia. Włoch jest na tyle doświadczonym szkoleniowcem, że wszyscy mu ufają. Na pewno nie przesadzi i jeśli zobaczy, że przyda się trochę luzu, to gracze na pewno go dostaną - dodał Wołkowycki.

W Brazylii siatkarzom i sztabowi udało się wybrać na wycieczkę do olbrzymiego posągu Chrystusa Zbawiciela (Cristo Redentor) na górze Corcovado.

Zrobił na wszystkich olbrzymie wrażenie. Rio de Janeiro to miasto, które warto odwiedzić. Moim zdaniem jedno z najpiękniejszych miejsc na świecie - skomentował kierownik ekipy.

Mecz z reprezentacją Portoryko zaplanowano na piątek na 20.30 (2.30 w Polsce).