Sport

Przed środowym meczem Romy z Liverpoolem w piłkarskiej Lidze Mistrzów na stadionie w Rzymie zabrzmią piosenki zespołu the Beatles. W ten sposób Włosi zamierzają uczcić pamięć George'a Harrisona, członka najsłynniejszej grupy muzycznej Liverpoolu, który zmarł w zeszłym tygodniu. Na ten sam pomysł wpadli wcześniej szefowie Evertonu, lokalnego rywala zespołu Jerzego Dudka. Przed niedzielnym meczem w lidze z Southampton z głośników popłynął hit "Here Comes the Sun". Ale z repertuarem muzycznym na stadionach trzeba uważać. W minionym sezonie, gdy Liverpool wyrzucił Romę za burtę pucharu UEFA wybuchła afera, bo angielski spiker po ostatnim gwizdku sędziego puścił utwór "Arrivederci Roma", co Włosi uznali za kompletny brak wyczucia.

Czwórka tenisowych muszkieterów z Francji: Sebastian Grosjean, Nicolas Escude, Cedric Pioline i Fabrice Santoro sprawiła olbrzymią niespodziankę i sięgnęła po puchar Davisa. Ekipa dowodzona przez Guy Forgeta pokonała murowanych farowytów z Australii i to przebijając piłeczkę, na ich terenie w krainie kangurów. Przypominający gigantyczy tort puchar Davisa jest najcenniejszym trofeum w męskim tenisie. To jak mistrzostwo świata. Śnią o nim wszystkie reprezentacje.

O spełnionym śnie Francuzów z Paryża Marek Gładysz.

dźwięk

Po sukcesie w Australii Francja ma na koncie 9 zwycięstw w pucharze Davisa.