Piłkarze Piasta Gliwice i Pogoni Szczecin awansowali w niedzielę do ekstraklasy. Dla obydwu klubów jest to powrót do elity - dla Piasta po dwóch latach, a dla Pogoni po pięciu.

Marcin Brosz, trener drużyny z Gliwic, która w ostatniej kolejce pokonała Zawiszę Bydgoszcz 3:0, apelował przed spotkaniem o wysoką frekwencję i został wysłuchany. Bilety wyprzedano w przeddzień meczu. Na trybunach zasiadło 9362 widzów, w tym 750 sympatyków gości.

Przed przerwą gospodarze mieli dwukrotnie powody do radości po zdobytych golach. Spiker mówił, że Piast jest już jedną nogą w ekstraklasie, a po chwili zawyrokował, że już obiema. Trzy minuty po przerwie z rzutu wolnego trafił kapitan gospodarzy Tomasz Podgórski i awans był przesądzony. Na widowni trwała feta.

Piast w pierwszej lidze grał w ostatnich dwóch sezonach. W międzyczasie w Gliwicach powstał nowy stadion na 10 tysięcy miejsc. Po wakacjach będzie na nim grał również - z powodu braku licencji na swój obiekt - chorzowski Ruch.

Awans Pogoni po zwycięstwie nad Arką Gdynia

Pogoń awans świętowała na stadionie Arki Gdynia, z którą wygrała 2:0. Wiadomo było, że dwa ostatnie mecze musieliśmy wygrać. Klub z takimi tradycjami jak Pogoń i takie miasto jak Szczecin zasługuje na grę w ekstraklasie. Wszyscy jesteśmy niesłychanie szczęśliwi. Mam też nadzieję, że za rok także Arka Gdynia będzie cieszyła z awansu na tym pięknym stadionie - powiedział po meczu trener Pogoni Ryszard Tarasiewicz.

Radości nie krył również kapitan Pogoni Bartosz Ława. Przed sezonem życzyłem awansu zarówno Pogoni jak i Arce. Miałem też nadzieję, że ostatni mecz w Gdyni będzie spotkaniem bez stawki, w którym zmierzą się dwie drużyny witające się z ekstraklasą. Tak się jednak nie stało. W rundzie jesiennej Pogoń była uważana za głównego faworyta i wręcz skazana na awans, ale na wiosnę zanotowaliśmy falstart i nawet zostaliśmy wykreśleni z grona zespołów walczących o najwyższe cele - powiedział Ława.