Brawurowa akcja zakopiańskiej policji w Kościelisku. Funkcjonariusze zatrzymali 30-letniego Polaka i 36-letniego Białorusina, którzy kilka dni temu porwali młodego mężczyznę. Zakładnika udało się uwolnić.

REKLAMA

Koszmar 24-letniego mieszkańca województwa łódzkiego trwał trzy dni. Mężczyzna został uprowadzony przez 30-letniego Polaka i 36-letniego Białorusina.

Oprawcy chcieli odzyskać pożyczone pieniądze. Domagali się okupu od rodziny 24-latka.

Porywacze znęcali się nad zakładnikiem, zastraszali go i głodzili. Był kneblowany, przetrzymywany w piwnicy, przewożony w bagażniku.

"Jedno z najtrudniejszych zadań"

Zgłoszenia wpływające do jednostek policji bywają najróżniejsze, ale to, które w minioną niedzielę dotarło do tatrzańskich policjantów, było jednym z najtrudniejszych, z jakimi ostatnio musieli się zmierzyć - podkreśla rzecznik zakopiańskiej policji Roman Wieczorek. Właśnie wtedy funkcjonariusze zostali poinformowani przez policjantów z województwa łódzkiego o tym, że 24-latek może być przetrzymywany jako zakładnik m.in. na terenie Zakopanego.

Natychmiast działania rozpoczęło wielu tatrzańskich i małopolskich policjantów. Przełom nastąpił, gdy zakopiańscy policjanci ustalili, jakim pojazdem może być przewożony zakładnik.

Po kilku godzinach jeden z zakopiańskich patroli zauważył auto, którym mogli poruszać się porywacze. Powiadomiono pozostałe policyjne załogi oraz zakopiańskich kryminalnych.

Gdy samochód zatrzymał się przed sklepem w Kościelisku, policjanci wkroczyli do akcji. Okazało się, że za kierownicą samochodu siedział obywatel Białorusi, a obok niego mieszkaniec powiatu tatrzańskiego.

Trzecią osobą w aucie był porwany. W samochodzie były też substancje zabronione, rozcięte plastikowe opaski zaciskowe oraz przedmiot przypominający broń palną.

Trzymiesięczny areszt

Policjanci uwolnili zakładnika, a jego oprawców zatrzymali i doprowadzili do zakopiańskiej komendy policji.

Podejrzani w zakopiańskiej prokuraturze usłyszeli zarzuty za wzięcie zakładnika ze szczególnym udręczeniem, zmuszenia do określonego zachowania oraz spowodowanie uszczerbku na zdrowiu.

Trafili na trzy miesiące do aresztu. Grozi im do 25 lat więzienia.