Niemal do zera spadły szanse, by wznowić popularną przeprawę promową przez Wisłę pod Warszawą. Jej właściciel właśnie zakończył działalność. Przez 11 lat prom łączył Gassy z Karczewem. Skracał drogę kierowcom, a dla turystów był atrakcją.

REKLAMA

Na początku września informowaliśmy, że prom kursujący od 2014 roku między Gassami a Karczewem na Mazowszu najpewniej zakończy działalność. Jego właściciele musieli dokładać do biznesu.

Niski poziom Wisły bardzo komplikuje nam działalność - przyznawał Jacek Jopowicz, współwłaściciel promu. Latem tego roku musiał wstrzymać aż na dwa tygodnie jego kursowanie. Mieliśmy awarię. Zepsuła się skrzynia biegów. Holownik, który nas dodatkowo zabezpiecza, "orał" Wisłę, żeby wykopać rów między brzegami, bo poziom Wisły był bardzo niski. Chcieliśmy pogłębić dno rzeki, a w rezultacie uszkodziliśmy maszynę. To dla mnie dodatkowe koszty - tłumaczył.

W poprzedni weekend poinformował, że oficjalnie kończy działalność. "Dziękujemy wszystkim sympatykom i osobom, które przez lata korzystały z naszych usług" - napisano na fanpejdżu przeprawy promowej.

Negatywna opinia

Pan Jacek tłumaczył naszemu reporterowi, że ma już 70 lat i chce przejść na emeryturę. Nie stać mnie, by dokładać do tego biznesu, a od dawna trudno było na tym zarobić. Szkoda mi jednak, żeby prom poszedł na żyletki. Jednostka jest w dobrym stanie technicznym i spokojnie mogłyby ją przejąć samorządy, tym bardziej że są zainteresowane dalszym kursowaniem promu - mówił współwłaściciel promu.

W październiku zeszłego roku wysłał pismo do marszałka województwa mazowieckiego Adama Struzika. Poprosił, by przeprawę przejęli drogowcy. W liście podkreślał, że prom jest w dobrym stanie technicznym, a w obliczu zagrożenia wojną może być wykorzystywany jako alternatywa dla mostów. Argumentował, że taka przeprawa jest potrzebna, bo dla okolicznych kierowców to najszybsza trasa między Piasecznem a Otwockiem, a latem i w weekendy prom jest atrakcją i przyciąga w okolice tłumy turystów.

Marta Milewska, rzeczniczka marszałka Adama Struzika, przyznaje, że Mazowiecki Zarząd Dróg Wojewódzkich negatywnie zaopiniował propozycję przejęcia przeprawy promowej.

Droga 712, która z nią sąsiaduje, została pozbawiona kategorii drogi wojewódzkiej. A poza tym MZDW nie posiada w swoim zarządzie przepraw promowych. Po prostu zajmuje się budową i remontem dróg czy mostów, a nie prowadzeniem przepraw promowych - mówi nam teraz Milewska.

Rzeczniczka dodaje, że ostateczna decyzja co do ewentualnego przejęcia promu ma zapaść w przyszłym tygodniu.