"To najprawdopodobniej błąd pilota" - w ten sposób o katastrofie samolotu F-16 w Radomiu mówi w rozmowie RMF FM pułkownik Krystian Zięć. Były dowódca 32. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Łasku, a obecnie ekspert fundacji Alioth podkreśla, że pilot, który zginął, miał duże doświadczenie w zawodzie.
Do tragedii doszło w czwartek po południu. Maszyna brała udział w próbach do Międzynarodowych Pokazów Lotniczych Air Show, które zaplanowano na najbliższy weekend.
W mediach społecznościowych pojawią się nagrania z katastrofy. Widać na nich samolot F-16, którzy z dużą prędkością zmierza w kierunku ziemi. W pewnym momencie maszyna uderza w pas startowy. Dochodzi do potężnej eksplozji.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował, że w zginął pilot Wojska Polskiego. "Oficer, który zawsze służył Ojczyźnie z oddaniem i wielką odwagą" - przekazał.
"To wielka strata dla Sił Powietrznych i całego Wojska Polskiego" - dodał minister obrony narodowej.
Na razie nie wiadomo, co było przyczyną katastrofy.
Pułkownik Krystian Zięć z fundacji Alioth, były dowódca 32. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Łasku powiedział RMF FM, że prawdopodobnie błąd popełnił pilot.
Oczywiście, że Komisja ds. badań wypadków lotniczych będzie badała tę sytuacje pod względem niezawodności sprzętu. Ale z tego, co widzimy na nagraniach, to prawdopodobnie zostanie zakwalifikowane jako błąd człowieka - mówi.