Dramatyczne sceny rozegrały się w nocy z niedzieli na poniedziałek na stacji metra Dworzec Wileński w Warszawie. 32-letni mężczyzna, będący pod wpływem alkoholu, zaatakował przypadkowego przechodnia, używając do tego tłuczka kuchennego. Ofiara, 35-letni mieszkaniec stolicy, z poważnymi obrażeniami głowy trafiła do szpitala.
Do zdarzenia doszło w godzinach nocnych. Wtedy na stacji metra Dworzec Wileński pojawił się agresywny napastnik. Według ustaleń funkcjonariuszy, 32-latek nawiązał przypadkowy kontakt z 35-letnim mężczyzną. W pewnym momencie, bez wyraźnej przyczyny, zaatakował go tłuczkiem kuchennym, zadając kilka ciosów w głowę. Napastnik wykorzystał moment dezorientacji mężczyzny i ukradł mu zegarek.
Poszkodowany został poważnie ranny. Natychmiast trafił do szpitala. Tam, mimo odniesionych ran, zdołał złożyć zeznania, które pozwoliły na szybkie rozpoczęcie poszukiwań sprawcy.
Informacja o napadzie błyskawicznie trafiła do patroli policyjnych z Pragi Północ oraz funkcjonariuszy z Komisariatu Policji Metra. Dzięki wykorzystaniu monitoringu miejskiego, policjanci szybko ustalili rysopis sprawcy. Patrolowcy zatrzymali podejrzanego w rejonie ulicy Targowej, niedaleko miejsca zdarzenia.
Podczas zatrzymania okazało się, że 32-latek był nietrzeźwy. Badanie alkomatem potwierdziło, że w chwili popełnienia przestępstwa znajdował się pod wpływem alkoholu. Policjanci odnaleźli również skradziony zegarek, który napastnik próbował ukryć, wyrzucając go w pobliżu miejsca zatrzymania.
Na miejscu zdarzenia policjanci zabezpieczyli także tłuczek kuchenny, który posłużył jako narzędzie przestępstwa.
Po wytrzeźwieniu zatrzymany został przewieziony do komendy. Analiza policyjnych baz danych wykazała, że 32-latek był już wcześniej karany za podobne przestępstwa.
Tym razem usłyszał zarzut rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Grozi za to do 20 lat pozbawienia wolności. Ponieważ jednak jest recydywistą, grozi mu nawet 30 lat więzienia.