Trwają analizy i rozmowy dotyczące wprowadzenia nowych procedur bezpieczeństwa podczas imprez na wodach morskich. Po kilku incydentach na Zatoce Gdańskiej, ratownicy SAR (Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa) postulują, by organizatorzy wydarzeń sportowych mieli obowiązek wcześniejszego zgłaszania szczegółów służbom ratowniczym. Ministerstwo Infrastruktury nie wyklucza zmian, ale podkreśla, że kluczowe jest znalezienie równowagi między bezpieczeństwem a formalnościami.
"Aktualnie prowadzone są rozmowy i analizowane możliwe rozwiązania w tym zakresie. Obejmują one m.in. wprowadzenie do obowiązujących już procedur kwestii zgłaszania z wyprzedzeniem służbom ratowniczym przez organizatora (odpowiedzialnego za zapewnienie bezpieczeństwa) szczegółów dot. danego wydarzenia na wodach morskich" - informuje RMF FM Urząd Morski w Gdyni w przesłanym komunikacie.
Jak dodają urzędnicy, konkretnych ustaleń jeszcze nie ma, ale nie ulega wątpliwości, że w przypadku konieczności prowadzenia działań ratowniczych, im więcej dostępnych informacji, tym większa skuteczność.
Chodzi nie tylko o miejsce i czas jej trwania, ale też o liczbę uczestników i rodzaj używanego sprzętu.
Według ratowników dostęp do takich informacji znacząco poprawiłby skuteczność akcji ratunkowych. Dla nas taka informacja to przede wszystkim kwestia gotowości załóg. Jeśli wiemy, ilu uczestników bierze udział w danym wydarzeniu, możemy się odpowiednio przygotować, dobrać jednostkę, zaplanować liczbę miejsc i przygotować właściwy sprzęt ratowniczy - podkreśla Sebastian Kluska, dyrektor SAR.
Wiceminister infrastruktury ds. gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Arkadiusz Marchewka w rozmowie z RMF FM zapewnia, że bezpieczeństwo jest priorytetem resortu i trwają analizy takiego rozwiązania.
Najważniejsze jest bezpieczeństwo ludzi, którzy przebywają nad wodą i wszelkie decyzje w tej sprawie mają być tylko i wyłącznie po to, aby poprawiać to bezpieczeństwo i nie utrudniać organizacji różnego rodzaju przedsięwzięć. Analizujemy te wnioski. Jeżeli będą one podjęte, to tylko po to, aby zwiększyć bezpieczeństwo, a nie komukolwiek coś utrudniać - mówi Marchewka.
Wiceminister podkreśla, że resort jest otwarty na rozmowy, ale nie chce wprowadzać nadmiernej biurokracji.
Wszystkie działania, które poprawiają bezpieczeństwo ludzi, którzy są nad wodą, są pożądane, ale ta poprawa bezpieczeństwa nie może się wiązać z jakimiś utrudnieniami czy biurokracją. Więc na pewno tutaj, jeżeli trzeba będzie znaleźć, to będzie trzeba będzie znaleźć złoty środek, tak aby bezpieczeństwo było najważniejszą sprawą - mówi Arkadiusz Marchewka.
Wprowadzenie takiego obowiązku nie oznaczałoby, że SAR miałby zabezpieczać każdą imprezę sportową na wodzie. Chodzi przede wszystkim o dostęp do informacji, które pozwolą na szybszą i skuteczniejszą reakcję w razie zagrożenia.