Policyjny patrol z Wejherowa podczas interwencji wobec nietrzeźwego mężczyzny miał go wywieźć z miasta. Jak dowiedział się reporter RMF FM, mężczyznę znalazł w rowie przypadkowy świadek, który wezwał policję. Jest już śledztwo w tej sprawie, a także postępowania dyscyplinarne.

REKLAMA

Sprawa jest tajemnicza. Prokuratura od wszczęcia śledztwa 5 dni temu próbuje przesłuchać poszkodowanego. Ten jednak nie stawia się na wezwanie i nie można go odnaleźć.

Wyjaśnianie incydentu rozpoczęło się od tego, że poszkodowany poskarżył się na działania policji mężczyźnie, który go znalazł.

Do działań równolegle ruszyli policjanci z wydziału kontroli komendy wojewódzkiej, a także z Biura Spraw Wewnętrznych. Ich ustalenia sprawiły, że szef wejherowskiej policji wszczął wobec funkcjonariuszy biorących udział w interwencji postępowania dyscyplinarne w związku z naruszeniem dyscypliny służbowej.

Policjanci zostali zawieszeni w pełnieniu obowiązków służbowych, a komendant wojewódzki wszczął procedurę wydalenia ich ze służby. "Nie ma miejsca w szeregach Policji na tego rodzaju zachowanie, które stoi w sprzeczności z etyką" - napisano w oświadczeniu komendy pomorskiej policji.