​Zapory wychwytujące martwe ryby jeszcze dziś znikną z zachodniopomorskiego odcinka Odry. Sytuacja na rzece zdecydowanie się poprawiła, a nowych śnięć ryb już nie ma.

REKLAMA

Podczas posiedzenia Wojewódzkiego Sztabu Zarządzania Kryzysowego zapadła decyzja o tym, by usunąć pozostałe na rzece zapory. Do tej pory miały one za zadanie wyłapywać płynące przy powierzchni martwe ryby. Padłe zwierzęta były potem wyławiane z wody i wywożone do utylizacji.

Teraz nowych przypadków śnięcia ryb już nie ma. Poprawiło się też natlenienie wody. Tam, gdzie tlenu w wodzie było do tej pory najmniej, czyli w Szczecinie na wysokości mostów Długiego i Celnego, parametry są już sporo powyżej minimum niezbędnego dla przeżycia nie tylko ryb, ale i innych wodnych organizmów.

Przy Moście Cłowym i na jeziorze Dąbie jest ponad 6 mg tlenu na litr wody, przy Moście Długim - 5,13 mg/l. Najniższe wskazania są na Zalewie Szczecińskim w Stepnicy. Tam badania wykazały stężenie tlenu na poziomie 4,9 mg/l. Minimalne natlenienie wody szacowane jest na poziomie 4 mg/l. Przyducha, czyli sytuacja, gdy ryby padają z braku tlenu ma miejsce poniżej tej wartości.

W sobotę powinna zapaść decyzja w sprawie przyszłości zakazu korzystania rzeki. Wprowadzony przed tygodniem bezterminowy zakaz może zostać cofnięty.

Badania niemieckich naukowców

Tymczasem niemieccy naukowcy z Instytutu Ekologii Słodkowodnej i Rybołówstwa Śródlądowego im. Leibniza w Berlinie, opublikowali efekty analizy zdjęć satelitarnych. Doszli oni do wniosku, że masowy zakwit złotych alg można było zaobserwować już w pierwszych dniach sierpnia w okolicy Wrocławia. Oceny danych satelitarnych z 3 i 4 sierpnia wykazały nagły wzrost stężenia chlorofilu w całym biegu rzeki, a to oznaka masowo kwitnących glonów.

Zdaniem niemieckich badaczy, wpływ miało na to kilka czynników: niski stan wody, wysoka temperatura oraz obecność w wodzie soli. Źródło zasolenia, które umożliwiło masowy zakwit tzw. złotych alg nie zostało jeszcze ustalone - podkreślają naukowcy z Instytutu Leibnitza.

Co istotne, pierwszy zakwit glonów obserwowany był w Odrze pod koniec lipca, ale dopiero ten sierpniowy w ciągu tygodnia rozprzestrzenił się na niemal całej długości rzeki. W ciągu następnych dwóch tygodni stężenie chlorofilu spadło. Dopiero pod koniec sierpnia wróciło do średniego poziomu.

Polsko-niemiecki raport dotyczący przyczyn masowego śnięcia ryb w Odrze ma być gotowy do końca września.