Ponad 90 razy wyjeżdżali w ciągu ostatniej doby strażacy w Śląskiem, by usuwać skutki opadów deszczu, roztopów i silnego wiatru. W kilku miejscach w regionie woda w rzekach wciąż przekracza stan alarmowy lub ostrzegawczy.

REKLAMA

Podobnie jak w poprzednich dniach, najwięcej interwencji było na północy województwa - w powiatach częstochowskim i myszkowskim. Łącznie strażacy wyjeżdżali blisko 30 razy. Sporo pracy mieli także w na terenie Tychów i powiatów: bieruńsko-lędzińskiego oraz pszczyńskiego.

Działania były głównie związane z przyborami wód i pompowaniem wody. W 10 przypadkach wiązały się ze skutkami silnego wiatru.

W województwie śląskim wciąż obowiązują ostrzeżenia hydrologiczne. Brynica wciąż przekracza stan alarmowy w dwóch miejscach, a stan ostrzegawczy - m.in. Przemsza w Przeczycach i Łagiszy, Wisła w Bieruniu i Wiśle oraz Pszczynka w Pszczynie.