Przed Sądem Rejonowym w Myszkowie (woj. śląskie) rozpoczął się proces 75-letniej Teresy D., oskarżonej o ukrywanie Jacka J., który w Borowcach koło Częstochowy w 2021 r. zastrzelił swojego brata, bratową oraz bratanka. Kobieta, która jest ciotką Jacka J., oświadczyła, że rozumie treść stawianego jej zarzutu i przyznaje się do winy. Odmówiła jednak składania wyjaśnień.

REKLAMA

  • Proces Teresy D., która ukrywała potrójnego mordercę Jacka J., rozpoczął się w poniedziałek w Myszkowie.
  • Oskarżona przyznała się do winy, ale odmówiła składania wyjaśnień.
  • Jacek J. zabił trzech członków swojej rodziny w 2021 roku i ukrywał się ponad trzy lata.
  • Teresie D. grozi do 5 lat więzienia.
  • Więcej bieżących informacji znajdziesz na stronie głównej RMF24.pl.

Zanim prok. Aleksandra Gzieło odczytała zarzuty z aktu oskarżenia, sąd rozpoznawał wniosek obrony o wyłączenie jawności procesu. Nie zgodził się na to - proces będzie prowadzony z udziałem dziennikarzy.

Teresa D. rozumie treść zarzutów, przyznaje się do winy

Teresa D. oświadczyła, że rozumie treść stawianego jej zarzutu i przyznaje się do winy. Odmówiła składania wyjaśnień i odpowiedzi na pytania, dlatego sąd odczytał protokoły jej przesłuchań ze śledztwa.

Mówiła wówczas m.in., że bała się Jacka J., a zarazem trudno było jej uwierzyć, że mógł zabić troje swoich bliskich. Sam J. miał ją przekonywać, że nie będzie u niej przebywał zbyt długo.

Termin kolejnej rozprawy sąd wyznaczył na 5 stycznia. Wtedy powinni zostać przesłuchani pierwsi świadkowie.

"Wejść w skórę" oskarżonej

Obrońca oskarżonej Tomasz Gola w rozmowie z dziennikarzami po rozprawie przekonywał, że trzeba "wejść w skórę" oskarżonej, zrozumieć jej motywacje i okoliczności, w których działała.

Myślenie o rodzinie, o lojalności wobec bliskich tutaj na pewno miało znaczenie i nie mogło być też pozostawione bez jakiejkolwiek reakcji ze strony oskarżenia, tym bardziej, że mieliśmy do czynienia z osobą poszukiwaną przez organy ścigania, co do której prokuratura wdrożyła zupełnie nieudolnie starania o to, aby ją zatrzymać i osądzić - powiedział adwokat.

Obrońca przekonywał, że Teresa D. nie miała możliwości wpływania na tok śledztwa, nie wprowadzała organów ścigania w błąd, nie myliła tropów. Jak podkreślił, podczas poszukiwań Jacka J. nikt jej nie przesłuchał, stało się tak dopiero po śmierci sprawcy potrójnego zabójstwa. Wyraził przekonanie, że strach nie pozwalał ciotce Jacka J. podjąć innej decyzji. Zaapelował do mediów, by nie utożsamiały zbrodni w Borowcach z zarzutem stawianym jego klientce.

Potrójne zabójstwo które wstrząsnęło Polską

10 lipca 2021 r. Jacek J. zastrzelił swojego brata, bratową oraz bratanka. Po zbrodni mężczyzna ukrywał się przez ponad trzy lata. Jego zwłoki znaleziono 19 lipca 2024 r. w leżącej nieopodal Dąbrowie Zielonej. Śledztwo w sprawie utrudniania postępowania karnego przeciwko Jackowi J. zostało wszczęte po znalezieniu jego zwłok. Dom Teresy D. przeszukano 7 sierpnia 2024 r. Kobieta - ciotka Jacka J. - przyznała wówczas, że siostrzeniec u niej przebywał.

Akt oskarżenia przeciwko Teresie D. trafił do sądu w lipcu br. Jak informowała wówczas prokuratura, kobieta była wielokrotnie przesłuchiwana podczas śledztwa, częściowo przyznała się do zarzucanego jej przestępstwa - powiedziała, że ukrywała siostrzeńca obawiając się o swoje życie. Według jej wyjaśnień Jacek J. przyszedł do niej 1 listopada 2023 r. w godzinach wieczornych. Jak zapewniła, nikomu nie powiedziała, że u niej przebywa.

Śledczy uznali te wyjaśnienia za niewiarygodne. Ustalili, że Jacek J. prowadził remont domu Teresy D., która potrzebne materiały budowlane kupowała jesienią 2022 r. Na podstawie opinii biegłych z zakresu badań daktyloskopijnych i DNA stwierdzono, że na zabezpieczonych w domu Teresy D. telefonach komórkowych znajdują się ślady należące do Jacka J. W trakcie oględzin domu Teresy D. znaleziono kartki z odręcznymi zapiskami Jacka J., dotyczącymi m.in. ilości materiałów budowlanych. Stwierdzono także wzrost zużycia prądu i wody - opisywał rzecznik częstochowskiej prokuratury Tomasz Ozimek.

Biegły z zakresu informatyki wskazał, że w smartwatchu, który należał do Jacka J., znajdował się film zarejestrowany w domu Teresy D. 22 marca 2023 r. Widać na nim Jacka J. przedstawiającego się i podającego datę nagrania.

Co grozi Teresie D.?

Teresie D. za utrudnianie postępowania karnego poprzez ukrywanie Jacka J. grozi kara od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności. Na początkowym etapie śledztwa przebywała w areszcie. Nie była wcześniej karana.

Śledztwo w sprawie potrójnego zabójstwa w Borowcach zostało umorzone ze względu na śmierć sprawcy. Sekcja zwłok wskazała, że Jacek J. popełnił samobójstwo. Natomiast opinia biegłych z zakresu balistyki potwierdziła, że użył do tego tej samej broni, z której wcześniej zastrzelił członków swojej rodziny.