Na podkarpackim odcinku autostrady A4 doszło do sytuacji, która mogła mieć tragiczne skutki. Policja zatrzymała tam mężczyznę, który jechał skuterem pod prąd w kierunku Rzeszowa. Jak się tłumaczył i jaka kara go czeka? Przeczytacie o tym poniżej.
To jeden z kierowców jadących autostradą A4 poinformowali policjantów, że w kierunku Rzeszowa porusza się skuter, który jedzie pod prąd. Funkcjonariusze zatrzymali pojazd w okolicy Pawłosiowa w powiecie jarosławskim.
Okazało się, że na skuterze jedzie 57-letni mieszkaniec Stalowej Woli. Mężczyzna był trzeźwy.
Nieodpowiedzialny kierowca tłumaczył policjantom, że wjechał na autostradę na Węźle Przemyśl i nie zauważył, że porusza się w przeciwnym kierunku. Przyznał też, że nigdy nie miał uprawnień do kierowania pojazdami.
Jednoślad trafił na policyjny parking. 57-letni kierowca odpowie za swoje zachowanie przed sądem.
Co zrobić, gdy przez pomyłkę wjedziemy pod prąd na autostradę lub drogę ekspresową? Policja przypomina, że powinniśmy się zatrzymać na pasie awaryjnym i włączyć światła awaryjne.
Należy też wezwać służbę drogową lub policję, która pomoże nam bezpiecznie wyjechać z trasy.