Ponad 2 promile miała w organizmie 51-latka zatrzymana przez policjantów w Woli Otałęskiej na Podkarpaciu. Kobieta prowadziła samochód, w którym były jej kilkuletnie wnuczki, ich ojciec i dziadek.

REKLAMA

Podejrzenia policjantów wzbudził styl jazdy, który mógł wskazywać, że kierowca jest pod wpływem alkoholu. Kiedy funkcjonariusze zatrzymali auto do kontroli, poczuli od siedzącej za kierownicą kobiety alkohol.

Po zbadaniu stanu trzeźwości, okazało się, że miała w organizmie 2 promile.

"W pojeździe podróżowały jej dwie kilkuletnie wnuczki oraz ich ojciec i dziadek. Dzieci przewożone były bez wymaganych przepisami fotelików" - podała policja.

Ponieważ wszystkie dorosłe osoby znajdujące się w samochodzie były pod wpływem alkoholu, opiekę nad dziećmi przyjęła ich ciocia.

51-latka usłyszała zarzuty: kierowania w stanie nietrzeźwości i narażenia swoich pasażerów na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężki uszczerbek na zdrowiu. Może jej grozić do 3 lat pozbawienia wolności.

Policjanci powiadomili o zaistniałej sytuacji instytucje pomocowe, które sprawują opiekę nad dziećmi. Jeśli wszczęte postępowanie wykaże, że rodzice dzieci dopuścili się zaniedbań, poniosą konsekwencje prawne.