Na terenie jednego z gospodarstw rolnych w Bojanicach, niewielkiej wsi położonej około 55 kilometrów od Poznania, doszło do tragicznego wypadku. W czwartek, w godzinach popołudniowych, byki zaatakowały i śmiertelnie stratowały około 60-letniego mężczyznę. Pomimo błyskawicznej reakcji służb ratunkowych, życia poszkodowanego nie udało się uratować.

REKLAMA

Szybka akcja ratunkowa nie przyniosła skutku

Jak informuje "Głos Wielkopolski", do dramatycznego zdarzenia doszło w czwartek po godzinie 14. Na miejsce natychmiast skierowano jednostki straży pożarnej z Karniszewa, Zdziechowy oraz Kłecka. W akcji uczestniczyli również policjanci oraz prokurator, którzy zabezpieczali teren i prowadzili czynności wyjaśniające okoliczności tragedii.

Ratownicy podjęli próbę resuscytacji krążeniowo-oddechowej, jednak obrażenia odniesione przez mężczyznę okazały się zbyt poważne. Mimo wysiłków służb ratunkowych, życia poszkodowanego nie udało się uratować.

Niebezpieczne incydenty z udziałem zwierząt gospodarskich

To nie pierwszy tego typu wypadek w regionie w ostatnich dniach. Zaledwie kilka dni wcześniej, we wtorek 9 września, w miejscowości Kozłowo oddalonej o około 80 kilometrów od Poznania, krowa poturbowała 65-letnią kobietę. Poszkodowana, choć przytomna, wymagała natychmiastowej pomocy medycznej i została przetransportowana śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala w Gnieźnie.

Zdarzenia te pokazują, jak niebezpieczna może być praca w gospodarstwie rolnym, szczególnie w kontakcie z dużymi zwierzętami. Rolnicy i osoby pracujące przy hodowli bydła każdego dnia narażają się na ryzyko poważnych obrażeń, a nawet utraty życia.