Przed nami bardzo trudny rok, musimy liczyć każdą złotówkę - mówią rektorzy i przedstawiciele uczelni w całej Polsce. Opracowano specjalne plany oszczędzania - głównie prądu i ciepła. W Poznaniu oszczędzać będzie między innymi Uniwersytet im. Adama Mickiewicza oraz politechnika.

REKLAMA

Podwyżki cen prądu i ciepła nie omijają uczelni wyższych. W Poznaniu, gdzie uniwersytety i uczelnie techniczne kupują energię elektryczną w ramach grupy zakupowej, proponowana cena wzrosła o niemal 800 procent. Przetarg został unieważniony, a rektorzy liczą na niższą stawkę i wyjście z trudnej sytuacji. W związku z niepewną sytuacją uczelnie wprowadzają specjalne plany oszczędnościowe.

Będzie chłodniej i ciemniej

Na największej poznańskiej uczelni - Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza - zaplanowano szereg czynności związanych z oszczędzaniem. W ubiegłym tygodniu pisaliśmy już o planowanym obniżeniu temperatury pomieszczeń.

Ponadto uczelnia zapowiada rezygnację z iluminacji i oświetlenia w niektórych częściach budynków. Możliwe są też częściowe wyłączenia budynków.

Na przykład na weekendy. W ten sposób będziemy reorganizować naukę na studiach niestacjonarnych oraz tam gdzie to możliwe, wydłużać momenty zamknięcia budynków w okolicach świąt
mówi rektor UAM, prof. Bogumiła Kaniewska.

Wyłączenia świateł czy obniżenie temperatury pomieszczeń będzie odbywało się też na Politechnice Poznańskiej. Uczelnia techniczna chciałaby w 100 proc. przejść na samowystarczalne pozyskiwanie energii elektrycznej z paneli fotowoltaicznych, ale na to potrzebne są pieniądze.

Rektorzy chcą specjalnej tarczy

Polscy rektorzy liczą na specjalną tarczę, która pozwoli przetrwać uczelniom trudny okres. Wydatki na prąd i ogrzewanie w przypadku wielu uniwersytetów i politechnik wzrosły o kilkaset procent. Brak działań ze strony rządu doprowadzi uczelnie do ogromnych deficytów publicznych pieniędzy - mówi w rozmowie z reporterem RMF FM prof. Teofil Jesionowski, rektor Politechniki Poznańskiej i przewodniczący Konferencji Rektorów Polskich Uczelni Technicznych.

Jak zaznacza, "każdego dnia liczę każdą złotówkę i to bardziej niż te, które mam w domu". W przypadku niepowstania tarczy będziemy wykazywać milionowy deficyt. Nie chcę powiedzieć, że ogłosimy upadłość, ale będą to milionowe straty - mówi rektor Politechniki Poznańskiej.

Jak dodaje, "odpowiednie wnioski zostały już wysłane, teraz pozostaje nam czekać".