25 sierpnia mija rok od tragicznej akcji ratowniczej przy ul. Kraszewskiego 12 w Poznaniu. Podczas gaszenia pożaru w piwnicy kamienicy zginęło dwóch strażaków, którzy próbowali zlokalizować źródło zadymienia. Jak dowiedział się reporter RMF FM, strażacy z Poznania testują nowe rozwiązania i mają w planach upamiętnienie poległych kolegów. Pojawiły się też nowe informacje w sprawie analizy działań prowadzonych w czasie akcji.
- Wkrótce minie rok od pożaru kamienicy przy ul. Kraszewskiego w Poznaniu. Zginęło w nim dwóch strażaków, a 14 zostało rannych.
- Po tragedii strażacy testują system łączności i lokalizacji ratowników. Przeszli też liczne szkolenia, by lepiej radzić sobie w trudnych warunkach.
- Śledztwo w sprawie pożaru trwa. Prokuratura czeka na opinie biegłych.
- Na razie nie pojawiły się plany odbudowy wyburzonej kamienicy przy ul. Kraszewskiego.
W nocy z 24 na 25 sierpnia 2024 roku w kamienicy przy ul. Kraszewskiego 12 w Poznaniu wybuchł pożar. Strażacy otrzymali zgłoszenie o dymie wydobywającym się z jednej z piwnic. Życie mieszkańców ocaliła czujka, która obudziła lokatorów.
W trakcie przeszukiwania piwnic i próby znalezienia źródła dymu zginęło dwóch strażaków - st. ogn. Łukasz Włodarczyk i st. ogn. Patryk Michalski. 14 strażaków będących najbliżej obiektu zostało rannych. Akcja trwała kilkanaście godzin, a obiekt finalnie wyburzono.
Na blisko tydzień przed pierwszą rocznicą tragedii, do której doszło na poznańskich Jeżycach, sprawdzamy, na jakim etapie jest śledztwo oraz jakie rozwiązania są obecnie testowane w straży pożarnej.
Według naszych ustaleń w poznańskiej straży pożarnej testowane są nowe systemy łączności, a Komenda Główna PSP sporządziła analizę, która została włączona jako materiał dowodowy do śledztwa. Strażacy z Poznania mają też w planach upamiętnienie poległych kolegów.
Strażacy z Poznania testują system lokalizacji, monitorowania czasu pracy ratowników i łączności. To działania wprowadzone oddolnie po tragedii, do której doszło prawie rok temu w kamienicy przy ul. Kraszewskiego - dowiedział się reporter RMF FM.
System, z którego korzysta się zazwyczaj w ratownictwie górniczym, testują strażacy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 1 w Poznaniu. Pozwala na utrzymanie stałej łączności pomiędzy dowódcą a ratownikami, monitorowanie czasu pracy w strefie zagrożenia, lokalizację ratowników w przypadku utraty kontaktu, przekazywanie danych z czujników w czasie rzeczywistym - przekazał RMF FM mł. asp. Martin Halasz, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Poznaniu.
Obecnie analizowany jest jego potencjał pod kątem działań straży pożarnej. Producent oczekuje na uwagi i wnioski, aby dostosować go do specyfiki strażackiej służby. To sprzęt, który nie jest dziś standardem w straży pożarnej - dodał Halasz.
W lipcu Prokuratura Okręgowa w Poznaniu poinformowała o wydłużeniu terminu wydania opinii biegłych z Akademii Pożarniczej w Warszawie w sprawie przyczyn i przebiegu akcji gaśniczej.
Śledztwo jest w toku, nikt nie ma przedstawionych zarzutów. Prokurator czeka na opinie biegłych, termin ich dostarczenia zakreślono do 31 sierpnia 2025 roku - przekazał nam rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, prokurator Łukasz Wawrzyniak.
Według naszych ustaleń Komenda Główna Państwowej Straży Pożarnej sporządziła analizę zdarzenia, w której zawarto opis taktyki działań ratowniczych.
Dokument ten, na potrzeby postępowania, został zabezpieczony przez prokuratora, a Akademia Pożarnicza w Warszawie została zaangażowana do dokonania oceny poprawności działań ratowniczych, przyjętej taktyki, decyzji poszczególnych dowódców kierujących działaniem ratowniczym podczas całej akcji - przekazał nam mł. asp. Martin Halasz, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Poznaniu.
Zapytaliśmy w Komendzie Wojewódzkiej PSP w Poznaniu, czy po tragicznej akcji z sierpnia 2024 strażakom zapewniono dodatkowe szkolenia i kursy, które miałyby przygotować ich na trudne warunki i zminimalizować ryzyko wystąpienia nieoczekiwanych okoliczności. Rzecznik prasowy KW PSP w Poznaniu odpowiedział, że strażacy przez cały czas, każdego dnia, prowadzą doskonalenie zawodowe w swoich jednostkach - wtedy, kiedy nie muszą brać udziału w działaniach ratowniczych.
Mł. asp. Martin Halasz stwierdził również, iż od czasu akcji przy ul. Kraszewskiego strażacy w Poznaniu przeszli lub są w trakcie następujących szkoleń i kursów.
W ramach doskonalenia po pożarze przy ul. Kraszewskiego przeprowadzono szereg szkoleń praktycznych i teoretycznych, m.in.: ćwiczenia gaszenia pożarów wewnętrznych na trenażerze, trening wejścia do zadymionych pomieszczeń z wykorzystaniem roty RIT, gaszenie pożarów gazów przy użyciu trenażera, ćwiczenia na budynkach wysokich, szkolenia z zachowania się baterii w warunkach pożarowych, zajęcia z ratownictwa technicznego, przetłaczania wody i forsowania drzwi, ćwiczenia z gaszenia pożarów w piwnicach i scenariusza "długiego dojścia" w warunkach wysokiej temperatury i ograniczonej widoczności, szkolenie z praktycznego wykorzystania kamer termowizyjnych, prowadzone przez instruktora z Polskiej Akademii FLIR - wyliczał Halasz.
Komenda Wojewódzka Państwowej Straży Pożarnej w Poznaniu podkreśla, że przez miniony rok najważniejsze dla niej było wsparcie rodzin zmarłych strażaków oraz pomoc kolegom, którzy brali udział w tamtej akcji. Strażacy, którzy pozostali w służbie, objęci są opieką psychologiczną.
Kiedy tylko tego potrzebują, mogą liczyć na wsparcie psychologów w służbie. Strażacy indywidualnie korzystają także z prywatnych wizyt i wsparcia psychologicznego. Kilku naszych kolegów zdecydowało się pożegnać ze służbą i odeszło na emeryturę. Kilku kolejnych przeniosło się do innych jednostek organizacyjnych PSP lub zmieniło tryb pełnienia służby - wyjaśnił Halasz.
Według informacji uzyskanych przez RMF FM, spośród czternastu poszkodowanych w akcji strażaków, sześciu odeszło na emeryturę. Czterech strażaków przeszło w inny tryb służby. Wybrali spokojniejszy rodzaj pracy - słyszymy w KW PSP Poznań.
25 sierpnia minie pierwsza rocznica śmierci dwóch strażaków, którzy zginęli w czasie akcji gaśniczej przy ul. Kraszewskiego 12. W związku z tym zaplanowano uroczyste upamiętnienie poległych.
W związku ze zbliżającą się pierwszą rocznicą śmierci śp. st. ogn. Łukasza Włodarczyka i śp. st. ogn. Patryka Michalskiego została zaplanowana Msza św. z czuwaniem. Odbędzie się ona w niedzielę 24 sierpnia 2025 r. o godz. 19:30 w Kościele Garnizonowym Wielkopolskich Strażaków przy ul. Kościelnej w Poznaniu.
Jak dowiedziało się RMF FM, w dniu pierwszej rocznicy podczas zmiany służby o godz. 8:00, przed jednostkami PSP zabrzmią dźwięki sygnałów alarmowych w pojazdach pożarniczych - na znak wyrażenia pamięci i oddania hołdu zmarłym kolegom. Wymienione inicjatywy są w trakcie planowania i organizowania - być może harmonogram ten się zmieni.
W Urzędzie Miasta Poznania zapytaliśmy o podsumowanie dotychczasowej pomocy zapewnionej przez miasto dla pogorzelców, którzy w wybuchu stracili swój dobytek. Z odpowiedzi udzielonej nam przez urzędników wynika, że w pierwszej kolejności uruchomiona została doraźna pomoc finansowa do 6 tysięcy złotych na gospodarstwo domowe. Wsparcie wypłacono 52 rodzinom, co dało łączną kwotę ponad 173 000 zł.
Niektórzy poszkodowani mogli liczyć również na otrzymanie bonów żywnościowych i towarowych poprzez Fundację Dziecko w Centrum, która prowadzi Okręgowy Ośrodek Pomocy Pokrzywdzonym Przestępstwem. Poznańskie Centrum Świadczeń wypłaciło 8 zasiłków szkolnych, a rodziny, w których byli uczniowie do 24. roku życia otrzymały jednorazowe świadczenie na pokrycie kosztów zakupu wyprawki szkolnej.
Ponadto uruchomiono zbiórkę pieniędzy dla wszystkich pogorzelców. Na koncie zebrano środki w wysokości 470 177,51 zł (w tym 350 000 zł z darowizny Caritas). Miasto umożliwiło osobom, które utraciły dowód tożsamości i prawo jazdy przygotowanie nowych dokumentów w trybie pilnym, bezkosztowo - przekazała Magdalena Pietrusik-Adamska, dyrektorka Wydziału Zdrowia i Spraw Społecznych UMP.
Biuro Spraw Lokalowych przekazało, iż Miasto Poznań przedstawiło wszystkim poszkodowanym oferty najmu lokali komunalnych. 15 gospodarstw domowych przyjęło zaproponowane przez ZKZL sp. z o.o. oferty - zawarto 15 umów najmu, 2 gospodarstwa zrezygnowały z oferty pomocy mieszkaniowej i postanowiły o zaspokojeniu potrzeb mieszkaniowych we własnym zakresie - relacjonowała Monika Stock, zastępczyni dyrektorki Biura Spraw Lokalowych UMP.
Zapytaliśmy również, czy pojawiły się informacje w sprawie odbudowania kamienicy lub wzniesienia w jej miejscu innego budynku. Do WUiA nie wpłynął żaden wniosek o warunki zabudowy oraz pozwolenie na budowę nowego obiektu na terenie nieruchomości przy ul. Kraszewskiego 12 w Poznaniu - poinformował Piotr Sobczak, dyrektor Wydziału Urbanistyki i Architektury UMP.
Z nieoficjalnych rozmów przeprowadzonych ze strażakami wynika, że czekają oni na regulacje przepisów dotyczących składowania baterii i akumulatorów do hulajnóg i rowerów elektrycznych. Według ustaleń prokuratury do zapłonu, a następnie wybuchu doszło w piwnicy, w której składowane było właśnie takie wyposażenie.
Od tamtej pory niewiele się zmieniło - usłyszeliśmy. Jedyny plus, że zwrócono większą uwagę na obecność czujek, bo ta jedna rzeczywiście uratowała ludziom życie. Ale co dalej? - pytają strażacy.
Kontrole w miejskich lokalach przeprowadza Zarząd Komunalnych Zasobów Lokalowych. W ciągu miesiąca spółka skontrolowała ponad 500 budynków i ponad 500 lokali użytkowych.
Kontrole nie wykazały wielkich nieprawidłowości. Najczęstszym problemem było umieszczanie rowerów, wózków dziecięcych i dużych gabarytów na klatkach schodowych - mówi Łukasz Kubiak, rzecznik prasowy spółki Zarząd Komunalnych Zasobów Lokalowych.
Ratownicy mają nadzieję na wprowadzenie konkretnych przepisów, choć wiedzą, że nie będzie to łatwe. Ich zdaniem problematyczne są również stacje ładowania samochodów elektrycznych w podziemnych garażach. To jak budowanie stacji benzynowej pod ziemią - słyszymy. Ugaszenie takiego auta w podziemnym garażu to skomplikowana operacja, wydostanie go na zewnątrz też nie jest łatwe - podkreślają.
W ostatnich dniach w Poznaniu doszło do wybuchu hulajnogi elektrycznej. Z mieszkania ewakuowano wówczas sześć osób. To jedna z wielu takich sytuacji - mówią strażacy.
O dalsze kroki w sprawie przepisów dotyczących przechowywania takich urządzeń, ustaleń śledztwa po wybuchu kamienicy przy Kraszewskiego i efekty wprowadzonych kontroli piwnic będziemy pytać w odpowiedzialnych za to resortach i instytucjach.