Już dziś jesteśmy gotowi na przyjęcie dzieci w dwóch placówkach opiekuńczych w naszym powiecie, czekamy tylko na decyzję sądu - zapewnił starosta nakielski Tadeusz Sobol po posiedzeniu sztabu kryzysowego w wielkopolskim Wągrowcu. Odbyło się ono w związku z zatrzymaniem małżeństwa prowadzącego rodzinny dom dziecka. Para podejrzewana jest o stosowanie przemocy wobec 12 dzieci w wieku od ok. 2 do 14 lat.

REKLAMA

Jak przekazał wojewoda wielkopolski Michał Zieliński, wszystkie dzieci miały ślady, które mogą świadczyć o stosowaniu wobec nich przemocy. Cała dwunastka trafiła do szpitala w Wągrowcu, ale na obserwacji pozostało jedynie dwoje 4-latków. Według specjalistów dzieci są w dobrym stanie psychicznym. Nie stwierdzono u nich obrażeń wewnętrznych ani złamań.

Wojewoda wielkopolski przekazał, że o losie dzieci zdecyduje sąd rodzinny. Do tego czasu wszystkie pozostaną na terenie powiatu wągrowieckiego. Rodzicielstwo zastępcze to wyjątkowa i piękna misja, którą może podjąć każdy wrażliwy człowiek chcący dzielić się dobrem i otaczać miłością dzieci. Niech ten incydent nie wpłynie na to, jak postrzegamy ten rodzaj pieczy zastępczej i jak ważne jest to zadanie - apelował Zieliński.

Wojewoda kujawsko-pomorski Mikołaj Bogdanowicz przypomniał, że rodzinny dom dziecka, którego dotyczy sprawa, jest prowadzony w Wielkopolsce, ale działa pod auspicjami samorządu nakielskiego. Ósemka z tych dzieci podlega zaopiekowaniu przez starostę nakielskiego i jego służby. One mają już zapewnione miejsca na terenie powiatu nakielskiego. Aby mogły być tam przewiezione - musi być decyzja sądu - powiedział.

Starosta nakielski Tadeusz Sobol poinformował, że jego służby nie miały informacji, by w rodzinie dochodziło do niepożądanych zdarzeń.

Małżeństwo sprawuje pieczę zastępczą od 8 lat

Po posiedzeniu sztabu kryzysowego policja poinformowała, że rodzinny dom dziecka działa w powiecie wągrowieckim od mniej więcej roku. W tym czasie do miejscowych funkcjonariuszy nie docierały żadne niepokojące informacje. Para przeprowadziła się do Wielkopolski z województwa kujawsko-pomorskiego.

Mł. asp. Dominik Zieliński z wągrowieckiej policji poinformował, że pierwszy sygnał o podejrzeniu stosowania przemocy wobec dzieci funkcjonariusze dostali z jednego z przedszkoli.

Rodzinny dom dziecka prowadziła 49-letnia kobieta i 58-letni mężczyzna, którzy sprawowali opiekę nad trojgiem swoich biologicznych dzieci, jednym adoptowanym dzieckiem oraz ośmiorgiem, dla których stanowili rodzinny dom dziecka.

Zatrzymane małżeństwo sprawuje pieczę zastępczą od 8 lat. Nie miało założonej niebieskiej karty. Zmieniło się to dopiero teraz, gdy zaszło podejrzenie, że mogą stosować przemoc wobec swych podopiecznych.

Zastępca dyrektora Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Nakle Nad Notecią Piotr Hemmerling przekazał, że do sierpnia zeszłego roku zawodowa rodzina zastępcza mieszkała w Trzeciewnicy koło Nakła nad Notecią, gdzie zajmowała wynajmowany budynek opłacany przez Centrum.

Państwo prowadzący rodzinę zastępczą remontowali swój rodziny dom w Łęgowie koło Wągrowca, gdzie przenieśli się po zakończeniu remontu. Jako PCPR cały czas sprawowaliśmy kuratelę nad rodziną - podkreślił.

Niestety, kolejne tragiczne wydarzenie, które nie powinno mieć miejsca absolutnie. Tym razem wszystkie służby zareagowały błyskawicznie, również sąd wydał natychmiastowe postanowienie o odebraniu wszystkich dzieci - powiedziała w Polsat News wiceminister rodziny Barbara Socha. Pracują służby nad postępowaniem przygotowawczym. Będziemy szczególnie wyjaśniać, jak wyglądał nadzór nad tym rodzinnym dziecka, bo przypomnę, że jest to kompetencja powiatu, czyli powiatowego centrum pomocy rodzinie - zaznaczyła wiceminister.