Czy laserobaria stanie się szansą na leczenie trudno gojących się ran? W Wojskowym Szpitalu Klinicznym w Lublinie testowany jest sprzęt, który łączy w sobie kilka różnych urządzeń wspomagających leczenie. Dzięki temu możliwe będzie skrócenie czasu zdrowienia.

REKLAMA

To urządzenie łączy kilka metod leczenia, w tym terapię ozonem, terapię z użyciem tlenu (hiperbarię), leczenie światłem ultrafioletowym i światłem czerwonym, oraz polem magnetycznym - mówi Marcin Kubiak, lekarz kierujący Oddziałem Chirurgii Ogólnej i Małoinwazyjnej 1. Wojskowego Szpitala Klinicznego w Lublinie.

Urządzenie to można zastosować w przypadku trudno gojących się ran, owrzodzeń - zwłaszcza tych zainfekowanych i zanieczyszczonych bakteriami, które nie reagują na konwencjonalne metody leczenia.

Dotyczy to również ran związanych z zespołem stopy cukrzycowej. W przypadku takich ran szczególnie istotne jest zastosowanie terapii ozonowej. Dezynfekcja ozonowa działa silnie bakteriobójczo, wirusobójczo oraz grzybobójczo.

Kolejnymi wskazaniami (do zastosowania urządzenia - red.) są różne zespoły bólowe - neuralgie, bóle fantomowe po amputacjach kończyn, a także wsparcie procesów regeneracji kości w przypadku niegojących się złamań lub tworzenia się stawów rzekomych - wyjaśnia chirurg Bartłomiej Orybkiewicz, asystent w Oddziale Chirurgii Ogólnej i Małoinwazyjnej.

Duże znaczenie, podkreślane przez szefa oddziału Marcina Kubiaka, ma również pole magnetyczne, które działa silnie przeciwzapalnie i przeciwobrzękowo. Dlatego może być stosowane miejscowo na rany, którym towarzyszy stan zapalny, wysięk lub obrzęk. Pole magnetyczne wpływa również na stymulowanie wytwarzania kolagenu i kreatyny. Natomiast światło ultrafioletowe działa jako silny czynnik bakteriobójczy.

Laserobaria to polska innowacja technologiczna wynaleziona przez profesora Aleksandra Sieronia, konsultanta krajowego w dziedzinie angiologii. W zastosowaniach wojskowych urządzenie zostało stworzone z myślą o przyspieszeniu leczenia ran odniesionych na polu walki.