Woda wraca do miejsc, w których była - mówili dziś eksperci na specjalnym spotkaniu w Małopolskim Urzędzie Wojewódzkim. Było ono poświęcone terenom, na których piętno wciąż odciska działalność byłej kopalni cynku i ołowiu Olkusz Pomorzany.

REKLAMA

Kopalnię zamknięto kilka lat temu i zaczęto ją zalewać wodą. Teraz - podobnie jak w nieodległej Trzebini - także tutaj są problemy z zapadliskami, których od momentu zamknięcia kopalni jest już kilkadziesiąt. Z kolei woda będzie chciała wrócić do miejsc, w których już była a sytuacja hydrologiczna zmieniona przez działalność człowieka może skutkować ewentualnymi podtopieniami.

Pozwolenia na wznoszenie budynków na terenach zalewowych w tej okolicy nie są wydane już od 10 lat. Te tereny opisano wraz z geologami i hydrologami, specjalne mapy rozesłano do samorządowców, by w oparciu o nie sporządzili nowe studia i plany zagospodarowania przestrzennego.

Eksperci wciąż badają, czy podtopienia i w jakiej skali mogą zagrażać mieszkańcom. By uchronić ludzi przed wodą, są pomysły budowy kanałów odwadniających. Woda podnosi się o 5 centymetrów dziennie.

To ogromne wyzwanie zarówno dla samorządów, jak i instytucji państwowych - mówi wojewoda małopolski Łukasz Kmita. Działamy dużo wcześniej niż w przypadku Trzebini. Temat jest trudny, bo zupełnie zmieni się struktura terenowa i geologiczna, może powstać ponad 200 hektarów jezior. To jest z jednej strony ogromne zagrożenie, ale także szansa.

Wojewoda przypomniał, że Komisja Europejska przeznaczyła prawie 700 mln złotych z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji dla powiatów: olkuskiego, chrzanowskiego, oświęcimskiego i wadowickiego. ZGH Bolesław wytypował miejsca, gdzie mogą powstawać zapadliska, głównie na terenie kompleksów leśnych.

Musimy też myśleć o przyszłości, gdy wody podniosą się gwałtownie - mówił wojewoda.

Pojezierze Olkuskie?

W miejscach, gdzie wyeksportowano piasek powstaną zalewiska i mogą stanowić około 400 hektarów i będą one nowymi jeziorami - mówi Bogusław Ochab, prezes Zakładów Górniczo-Hutniczych Bolesław Bukowina. Wskazał, że zapadliska, które są zabezpieczane to wynik eksploatacji złóż w latach 70. i 80. To problem zastany, ale jest też kolejny, czyli ewentualne podtopienia i to jest wyzwanie. One na pewno powstaną w wyniku podnoszącej się wody i ewentualnych szkód, wynikających z historycznego górnictwa.

Mamy jeszcze trochę czasu, by stworzyć infrastrukturę, by się przygotować. Może okazać się, że rozwiązania techniczne rozwiążą problem w 90 proc. Możemy też wprowadzić jakiś lokalne pompy. Kiedy to będzie? To zależy od szybkości podnoszenia się wody, a wszystko wskazuje na to, że będzie ona się podnosić co raz wolniej. Wciąż jednak to około 4-5 centymetrów przyrostu dziennie - wyjaśnił Bogusław Ochab.

Przestrzegł, że możliwe są problemy z budynkami, które powstały w miejscach, w których stać nie powinny. Jak woda zacznie podnosić się, jak wróci do pierwotnego stanu, to odżyją rzeki, które nadmiar tej wody odprowadzały. Cały problem przywrócenia stanu pierwotnego polega na tym, że niestety były takie tereny, które ktoś uznał, że są suche i tak będzie przez najbliższe wieki. I wybudował się gdzieś, gdzie inwestor czy władze samorządowe powinny przewidzieć, że nie wolno pozwolić na budowę, bo zagrożenie, że woda wróci było bardzo duże - dodał prezes ZGH.

Problem także z zanieczyszczeniami

Już teraz zabezpieczano dostawy czystej wody dla Olkusza.

Zostały wybudowane studnie głębinowe poza obszarem leju depresji, od strony północno-wschodniej, gdzie są one czyste i niezagrożone likwidacją kopalni, więc problem wody pitnej został rozwiązany - wyjaśnił Ochab.

Kopalnia rud cynku i ołowiu "Olkusz Pomorzany" należąca do ZGH Bolesław działała od 1974 do 2020 roku. Wydobycie zakończono z powodu wyczerpania zasobów.

Likwidacja kopalni należącej do Zakładów Górniczo-Hutniczych "Bolesław" S.A. rozpoczęła się w grudniu 2020 r. Od połowy grudnia 2021 r. wyłączone zostały pompy odprowadzające wodę z podziemi, w efekcie czego zaczęły wysychać okoliczne cieki wodne. Zaprzestanie odwadniania górotworu oraz odbudowywanie się horyzontów wodonośnych niesie ryzyko wystąpienia zagrożeń związanych z wystąpieniem lokalnych podtopień wodami dołowymi. Potencjalnym zagrożeniem są objęte tereny pogórnicze gmin ziemi olkuskiej, tj. Olkusz, Bolesław, Bukowno i Klucze.