Małopolski pion Prokuratury Krajowej skierował kolejny akt oskarżenia przeciwko członkom grupy przestępczej Wisła Sharks. Chodzi o 22 osoby związane ze środowiskiem pseudokibiców Wisły Kraków. Prokurator zarzucił im popełnienie łącznie 215 przestępstw. Prokuratorzy skierowali dotąd w sumie 21 aktów oskarżenia wobec 113 osób.

REKLAMA

Wśród 22 oskarżonych jest m.in Krzysztof B., ps. "Jabcok", Rafał B. ps. "Bubson", Robert B., ps. "Wiślak", Tomasz J., ps. "Silny", Patryk K. ps. "Żołnierz", Marek K., ps. "Muł", Maciej K., ps. "Gęsty", Piotr K. ps. "Piotrunio", Piotr M. ps. "Młody Maczo", Marcin N. ps. "Maniek", Tomasz P., ps. "Mały", Patryk P. ps. "Wycior", Marek P., ps. "Stary", Łukasz S. ps. "Dzynek", Maciej S. ps. "Baxter".

Prokurator zarzucił im m.in. udział w zorganizowanej grupie przestępczej, przemyt i handel narkotykami, pobicia - w tym z użyciem niebezpiecznych przedmiotów, które niekiedy kończyły się ciężkimi obrażeniami pokrzywdzonych, a nawet ich śmiercią. Grozi za to do 15 lat więzienia.

"Grubasy" na czele, "biegacze" najniżej

Jak ustaliła prokuratura, wśród Sharksów obowiązywały zasady awansowania, nagradzania, karania i degradowania członków, a nawet ich wykluczania z grupy. Jednym z podstawowych obowiązków Sharksów był udział w pobiciach pseudokibiców innych krakowskich drużyn.

Z ustaleń śledztwa wynika, że wokół Pawła M. ps. "Misiek" i Grzegorza Z. ps. "Zielak" zrzeszone były osoby decyzyjne, tzw. grubasy. To osoby zasłużone dla grupy, istotne z punktu widzenia prowadzonych interesów lub o długim stażu w strukturach pseudokibiców.

To z nimi kierujący grupą ustalali m.in. struktury grupy, jej skład osobowy, awanse, kary, akcje i kierowanie ich przebiegiem. Oni też ustalali politykę wewnętrzną i zewnętrzną (tzw. zgody i kosy pomiędzy pseudokibicami).

Kolejnymi w hierarchii grupy były osoby wchodzące w skład tzw. bojówki, biorące udział w tzw. "akcjach", a więc atakach na innych pseudokibiców lub na inne osoby wskazane przez "grubasów". Na tym samym poziomie znajdowały się osoby hurtowo handlujące narkotykami, lecz na mniejszą skalę niż tzw. grubasy.

Na następnym poziomie grupy byli "biegacze" - zazwyczaj osoby młodsze, tzw. "małolaci", wykonujące polecenia innych członków grupy.

Wejście do grona Sharksów zależało od czasu przynależności do sympatyków klubu i wieku (rozróżniano osoby ze stażem oraz tzw. małolatów) oraz aktywności - udziału w handlu narkotykami, udziału w zdarzeniach wymierzonych przeciwko sympatykom innych klubów sportowych, udziału w sekcjach sztuk walki lub uprawianie sportu.

Nieobecność należało usprawiedliwić

Kierujący grupą Paweł M. ps. "Misiek" i Grzegorz Z. ps. "Zielak" odbywali zebrania z "Sharksami" w urządzonej przez nich sali treningowej na terenie stadionu miejskiego oraz w pobliskiej restauracji. Odbywali tam tzw. odprawy, podczas których omawiano bieżące funkcjonowanie grupy i jej cele, jak również kwestie bezpieczeństwa.

Prokuratorzy ustalili, że członkowie grupy mieli ustalone stałe miejsca spotkań, tzw. X, gdzie prowadzone były zebrania Sharksów, zbiórki na tzw. akcje, często załatwiano interesy narkotykowe. Zignorowanie wezwania przekazanego przez osobę decyzyjną na osiedlu oraz nieusprawiedliwione niestawiennictwo na "X" wiązało się z konsekwencjami - nawet z użyciem przemocy.

Przynależność do Sharksów wiązała się z obowiązkiem tzw. dojeżdżania sympatyków przeciwnych drużyn piłkarskich z terenu Krakowa. W tym celu Sharksi podczas bójek i napadów posługiwali się tzw. sprzętem - czyli nożami, siekierami, karczownikami, maczetami, itp.

"Polowania" na mieście

Podczas "akcji" zwanych inaczej "polowaniami" członkowie Sharksów jeździli samochodami ulicami dzielnic znajdujących się w sferze wpływów sympatyków wrogiego klubu. Poszukiwano osób powiązanych ze strukturami pseudokibiców lub wyrażających swoje sympatie piłkarskie poprzez założenie nieodpowiedniego elementu ubioru.

Były też "akcje" planowane. W tym przypadku ustalano miejsce i czas ataku, usytuowanie pojazdów, schemat działania. Za dobór osób w samochodach odpowiadały osoby decyzyjne - "grubasy", jak również w wielu przypadkach kierujący grupą Paweł M. ps. "Misiek" i Grzegorz Z. ps. "Zielak".

Jedną z zasad jaka obowiązywała podczas tzw. akcji był zakaz opuszczania samochodu przez kierowcę, przy drzwiach miejsce mieli "biegacze", którzy mieli za zadanie doścignąć ofiarę w przypadku podjęcia próby ucieczki. Do akcji wyznaczano sprawdzone osoby, które nie popełnią błędów, ani nie pójdą na współpracę z organami ścigania.

Handel narkotykami

Z ustaleń śledztwa wynika, że członkowie grupy przestępczej zajmowali się handlem narkotykami, z których większość pochodziła od Pawła M. ps. "Misiek" i Grzegorza Z. ps. "Zielak". Niektórzy członkowie grupy uczestniczyli także w przemycie narkotyków do Polski wykorzystując w tym celu samochody ze specjalnie przerobionymi pojemnikami na gaz, w taki sposób, aby stanowiły skrytkę na narkotyki.

Poprzez "grubasów", następnie dealerów hurtowych, dalej - drobnych dealerów hurtowych, a na końcu dealerów detalicznych, narkotyki rozprowadzano po dzielnicach objętych sferą wpływów Sharksów. Śródki psychoaktywne były sprzedawane również poza Kraków.