"Teren zagrożony nieciągłymi deformacjami ziemi!!! Proszę zachować szczególną ostrożność!!!" - takie tabliczki znajdują się na terenie cmentarza przy. ul. Jana Pawła II w Trzebini, gdzie we wrześniu powstało gigantyczne zapadlisko. Przed 1 listopada mieszkańcy miasta zastanawiają się, czy wchodzenie na teren nekropolii jest bezpieczne. Burmistrz Trzebini Jarosław Okoczuk przyznaje w rozmowie z RMF FM, że wyniki badań przeprowadzonych na cmentarzu będą znane dopiero za 4 tygodnie.

REKLAMA

Ziemia na cmentarzu w Trzebini zapadła się 20 września. Dziura miała głębokość 10 metrów i średnicę ok. 20 metrów. Lej pochłonął 61 ciał zmarłych z 40 grobów.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Gigantyczne zapadlisko na cmentarzu w Trzebini

Zgodnie z opinią ekspertów Spółki Restrukturyzacji Kopalń, nie było możliwe przeprowadzenie ekshumacji, dlatego zapadlisko zostało zasypane.

Na murach cmentarza są rozmieszczone żółte tablice przypominające, że to teren zagrożony nieciągłymi deformacjami ziemi. Wszyscy odwiedzający nekropolię proszeni są o zachowanie szczególnej ostrożności.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Grób jej męża pochłonęło zapadlisko. Rozmowa z panią Urszulą z Trzebini

Teren zasypanego kilka tygodni temu zapadliska ogrodzony jest taśmą. Umieszczono tam tablicę z apelem, by znicze składać pod tablicą upamiętniającą zmarłych, których groby znalazły się w leju. Zostanie ona poświęcona w najbliższą niedzielę.

1 listopada na ten cmentarz przyjdą tłumy. Czy to nie będzie zagrożenie dla tych ludzi? - zastanawia się w rozmowie z RMF FM pani Urszula. Grób jej męża jest jednym z tych, które znalazły się w ogromnym leju.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Rozmowa z Mateuszem Królem, Przewodniczącym Rady Osiedla Siersza

Nie wyobrażam sobie, że ksiądz powie parafianom: "nie wchodźcie na cmentarz, bo to jest niebezpieczne" - przyznaje Mateusz Król, przewodniczący Rady Osiedla Siersza. Zapadlisko pochłonęło grób jego dziadka. Prawdą jest, że ten teren nie jest do końca bezpieczny. Uważam, że jeśli ktoś chce pójść, powinien szybko zapalić znicz i wyjść. Ja tak zrobię - dodaje.

Burmistrz Trzebini: Nie będę zachęcał ani zniechęcał

O to, czy na cmentarzu w Trzebini jest bezpiecznie i bez obaw można go odwiedzić 1 listopada, zapytaliśmy burmistrza Jarosława Okoczuka.

Nie będę zachęcał ani zniechęcał osób, które zamierzają w tym i nie tylko w tym dniu odwiedzić groby swoich bliskich - stwierdził w rozmowie z RMF FM samorządowiec. Otrzymałem zaproszenie od proboszcza parafii na 30 października, kiedy nastąpi poświęcenie tablicy upamiętniającej to tragiczne zdarzenie. Zamierzam pójść. Nie będę wchodził na teren, w którym powstało zapadlisko - zastrzegł. Stara część cmentarza istnieje od lat 50. poprzedniego stulecia i żadnych zdarzeń przez tak długi okres nie było. Południowa część jest terenem potencjalnie zagrożonym - tłumaczył Okoczuk.

Wykonano dwa odwierty na terenie nekropolii i jeden poza granicami, w bliskim sąsiedztwie (mówimy tutaj o lokalizacji przy ogródkach działkowych). Czwarty odwiert wykonano na osiedlu Gaj. Wyniki tych odwiertów są dzisiaj przedmiotem analizy fachowców z Akademii Górniczo-Hutniczej - przypomniał burmistrz Trzebini. Z zapewnień, jakie otrzymałem, do 4 tygodni poznamy ostateczny wynik - z czym mamy do czynienia, w jaki sposób ewentualne pustki, które są, będą wypełnione, by docelowo to miejsce było bezpieczne dla wszystkich odwiedzających - wyjaśnił. Przypomniał też, że ogródki działkowe i część cmentarza to teren, na którym prowadzona była eksploatacja węgla.

Teren cmentarza i ogródków działkowych dawniej i obecnie - fot. dzięki uprzejmości Mateusza Króla, przewodniczącego Rady Osiedla Siersza.

Kopalnia węgla kamiennego Siersza w Trzebini działała od połowy XIX wieku. Na początku eksploatacja węgla prowadzona była płytko, na głębokości 20-25 metrów. Potem podziemne chodniki schodziły coraz niżej. W latach 1999-2001 kopalnia zakończyła działalność. Likwidatorzy zakładali, że pozostałe po eksploatacji pustki wypełni woda.

Przedstawiciel SRK: Każdy powinien mieć świadomość, że znajduje się na terenie zagrożonym

Za likwidację zapadliska i zamknięcie kopalni Siersza w Trzebini odpowiadała Spółka Restrukturyzacji Kopalń. Również jej przedstawiciela zapytaliśmy o kwestię bezpieczeństwa na cmentarzu.

Administratorem cmentarza jest parafia. Decyzje w tym zakresie i informacje przekazał na stronie internetowej parafii ksiądz proboszcz. Z tej informacji wynika, że osoby będą tam wpuszczane z uwzględnieniem szczególnych warunków bezpieczeństwa - powiedział reporterce RMF FM Annie Kropaczek Dariusz Zaczyński - Kierownik Działu Pełnomocników Zarządu SRK. Nie mamy wpływu na tę decyzję. To jest decyzja administratora. My dopilnowaliśmy, żeby tam była informacja i będzie ona wywieszona do czasu otrzymania szczegółowych wyników za około 4 tygodnie - tłumaczył, odnosząc się do tablic ostrzegawczych.

Każdy, kto wchodzi na ten teren, powinien mieć świadomość, że znajduje się na terenie zagrożonym. My w tym temacie nie możemy nikomu nic nakazać ani zakazać - podsumował przedstawiciel SRK.

Co mówi parafia?

Parafia Niepokalanego Serca NMP w Trzebini - Sierszy na swojej stronie internetowej publikuje krótki komunikat ws. bezpieczeństwa na cmentarzu.

"Przypominamy, że cmentarz parafialny jest otwarty dla odwiedzających, którzy powinni pamiętać, że zgodnie z informacją umieszczoną na ogrodzeniu cmentarza przez Spółkę Restrukturyzacji Kopalń, jest to teren zagrożony nieciągłymi deformacjami. Odwiedzając cmentarz należy zachować szczególną ostrożność" - czytamy w oświadczeniu. "Poświęcenie tablicy upamiętniającej zmarłych, których groby uległy zniszczeniu w zapadlisku, będzie w przyszłą niedzielę (30.10.2022) o godz. 15:00. Ze względów bezpieczeństwa oraz by ułatwić do niej dostęp tablica zostanie umieszczona niedaleko bramy od strony parkingu" - wyjaśniono.

Poprosiliśmy proboszcza parafii o odpowiedź na nasze pytania dotyczące bezpieczeństwa. Ksiądz odsyła do Spółki Restrukturyzacji Kopalń.