Biegiem na dystansie 3000 m Luiza Złotkowska i Katarzyna Woźniak zainaugurują dzisiaj występy polskich panczenistów w mistrzostwach świata w holenderskim Heerenveen. Z udziału w rywalizacji na 10 000 m zrezygnował Jan Szymański.

W czterodniowym holenderskim czempionacie weźmie udział 11-osobowa reprezentacja Polski. Szans medalowych jest kilka, ale silnych rywalek i rywali znacznie więcej. Biało-czerwoni wymieniani są wśród kandydatów do podium w obu biegach drużynowych, a także w rywalizacji mężczyzn na 500 m i 1500 m.

Rywalką Woźniak na 3000 m w trzeciej parze będzie Rosjanka Natalia Woronina, a po nich pobiegną Złotkowska i Japonka Ayaka Kikuchi. W ostatniej, dziesiątej parze zmierzą się faworytki - Czeszka Martina Sablikova i Holenderka Ireen Wuest.

Dzisiaj na torze Thialf wystąpią tylko Złotkowska i Woźniak. Trener Krzysztof Niedźwiedzki zapowiada, że ich celem będą miejsca - odpowiednio - w "10" i "16". W klasyfikacji Pucharu Świata zawodniczki są znacznie dalej, na 18. i 21. pozycji, ale przed nimi jest m.in. pięć Holenderek (w przypadku Woźniak nawet sześć) i cztery Rosjanki. Tymczasem w MŚ obowiązują limity - wśród zgłoszonych w tej konkurencji są po trzy panczenistki gospodarzy i z Rosji.

Wieczorem miał wystartować również Jan Szymański - na 10 000 m. Kwalifikację zdobył, ale ze względu na zmiany w programie postanowił oszczędzać siły na jutrzejsze zmagania na 1500 m i w zawodach drużynowych. W tym sezonie dwukrotnie wygrał indywidualnie na 1500 m w PŚ, był nawet liderem cyklu. Biało-czerwoni liczą się na tym dystansie, rok temu Zbigniew Bródka zwyciężył na nim na igrzyskach w Soczi, a w światowej czołówce jest też Konrad Niedźwiedzki. W tym składzie Polacy mają szansę na medal w Heerenveen - na igrzyskach w Rosji wywalczyli brąz.

Dzisiejszy dzień zapowiada się jednak jako przetarcie dla biało-czerwonych. Złotkowska, Woźniak i Aleksandra Goss również są wymieniane wśród faworytek zawodów zespołowych, ale te odbędą się dopiero w weekend.

(edbie)