Kamil Stoch po udanych konkursach w fińskim Lahti jest o krok od wyprzedzenia Słoweńca Petera Prevca na liście najlepiej zarabiających w Pucharze Świata w skokach narciarskich. Lider klasyfikacji generalnej ma na koncie 113 100 franków szwajcarskich (386 800 zł).

Stoch pięciokrotnie w tym sezonie otrzymał 10 tys. franków szwajcarskich, czyli nagrodę za pierwsze miejsce w zawodach PŚ. W Lahti był w piątek trzeci, a wczoraj pierwszy, co pozwoliło mu odzyskać żółtą koszulkę lidera klasyfikacji generalnej.

Drugi w sportowej rywalizacji Słoweniec Prevc po 28 zawodach sezonu 2013/14 jest pierwszy na liście premii z kwotą 122 200 franków szwajcarskich (417 920 zł). Trzeci w oficjalnym zestawieniu Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS) jest Niemiec Severin Freund - 106 850 franków szwajcarskich (365 425 zł), który pod koniec sezonu ma bardzo wysoką formę. W Lahti był pierwszy i drugi.

Pozostali polscy skoczkowie tracą pozycje na liście finansowych nagród. Do trzeciej dziesiątki spadła trójka podopiecznych Łukasza Kruczka, która w drugiej części sezonu spisuje się słabiej niż na początku. Na 22. pozycji jest Maciej Kot - 31 600 franków (108 070 zł), na 23. Jan Ziobro, - 30 200 franków (103 285 zł), a tuż za nim Piotr Żyła - 28 300 (97 918 zł).

Premia za zwycięstwo w indywidualnym konkursie PŚ wynosi 10 tys. franków, za drugie miejsce - 8 tys., a za trzecie - 6 tys. Ostatnie, 30., miejsce w serii finałowej FIS wycenił na 100 franków.

Oficjalne premie nie są jedynymi dochodami skoczków narciarskich. Zawodnicy ze światowej czołówki mają podpisane prywatne kontrakty sponsorskie i reklamowe, których wysokość jest objęta tajemnicą handlową.

(MRod)