Sztafeta Norweżek wygrała bieg 4x5 kilometrów w szwedzkim Gallivare. Na podium znalazły się także gospodynie, którym pomogła zamykająca sztafetę Charlotte Kalla. Trzecie miejsce niespodziewanie dla Amerykanek, które na ostatnich metrach stoczyły walkę z drugim zespołem Norweżek. Polki - Kornelia Kubińska, Justyna Kowalczyk, Paulina Maciuszek i Sylwia Jaśkowiec na 12. pozycji.



Norweżki nie dały rywalkom żadnych szans. Już po pierwszej zmianie na prowadzeniu znalazły się dwie sztafety tego kraju. W czołówce biegły także Szwedki, Amerykanki, Rosjanki i Finki. Druga w zespole Norwegia I pobiegła Therese Johaug. Filigranowa zawodniczka ruszyła mocno do przodu i zostawiła rywalki w tyle. Później do pracy zabrała się także liderka sztafety USA - Kikkan Randall. W połowie dystansu Norweżki prowadziły nad Amerykankami o 8 sekund, Szwedki i drugi zespół Norwegii tracił blisko 20 sekund. Kiedy na trasę ruszała kończąca norweską sztafetę Marit Bjoergen Amerykanki były zaledwie 4 sekundy z tyłu. W fińskim zespole świetnie pobiegła Riita-Lisa Roponen, wyprowadziła zespół na trzecie miejsce. W walce o podium nadal liczyły się Szwedki i druga drużyna Norwegii. Bjoergen nie miała oczywiście kłopotów z obroną pierwszej lokaty. Norweżki wyprzedziły ostatecznie Szwedki o 19,4 sekundy. Niespodziewanie na najniższym stopniu podium znalazły się Amerykanki, które na finiszu wyprzedziły Norwegię II.

Polki dobiegły do mety na przyzwoitym 12. miejscu. Na pierwszej zmianie w naszej ekipie biegła Kornelia Kubińska (bardziej znana pod panieńskim nazwiskiem Marek) - Polka na zmianę dobiegła na 14. miejscu z 27 sekundami straty do prowadzących Norweżek. Druga w naszym zespole na trasę ruszyła Justyna Kowalczyk. Nasza najlepsza biegaczka oczywiście poprawiła sytuację naszego zespołu. Polka biegła tempem prowadzącej Johaug i choć ostatecznie trochę do Norweżek straciła, to wyprowadziła sztafetę na 6. lokatę. Trudno było jednak myśleć o obronie tak dobrej pozycji. Trzecia w naszej drużynie Paulina Maciuszek spisała się całkiem dobrze i spadła tylko o jedno "oczko"-  na 7. lokatę, miała minutę straty. Tuż po rozpoczęciu swojej zmiany Sylwia Jaśkowiec dała się jednak przegonić Francuzkom i drugiemu zespołowi Szwecji. W tej grupie biegła jeszcze zawodniczka z drugiej drużyny Finlandii. Jaśkowiec nie zdołała nawiązać walki i wyprzedziła ją także Niemka. Ostatecznie biało-czerwone zajęły 12. miejsce.

Za tydzień biegaczki będą rywalizować w fińskim Kuusamo. Odbędą się tam aż trzy biegi - sprint stylem klasycznym, bieg na 5 kilometrów techniką dowolną i na zakończenie bieg na 10 kilometrów klasykiem. Później o punkty Pucharu Świata trzeba będzie walczyć w Kanadzie.