Egipski rząd nie będzie długo tolerował demonstracji na kairskim placu Tahrir - ostrzegł wiceprezydent Egiptu, Omar Suleiman. Powiedział, że kryzys musi zostać rozwiązany najszybciej jak to możliwe.

Według oficjalnej egipskiej agencji MENA, relacjonującej spotkanie Suleimana z redaktorami naczelnymi gazet, wiceprezydent powiedział też, że "nie będzie końca reżimu" ani natychmiastowego odejścia prezydenta Hosniego Mubaraka, czego domagają się protestujący.

Suleiman dodał, że rząd chce dialogu, by móc odpowiedzieć na żądania demonstrantów, domagających się demokratycznych reform.

Jak zawoalowana groźba zabrzmiała wypowiedź wiceprezydenta: Nie chcemy rozmawiać z egipskim społeczeństwem za pomocą metod policyjnych.

Wczoraj wiceprezydent USA Joe Biden rozmawiał z Suleimanem, nalegając na dokonanie w Egipcie szybkiego, pokojowego i legalnego przekazania władzy rządowi, który powinien być wyłoniony przez egipski lud.