"Były prezydent Egiptu Hosni Mubarak jest w śpiączce" - podała egipska gazeta "Al-Masry Al-Youm", powołując się na "dobrze poinformowane źródła". Gazeta przypomniała również pogłoski, według których 83-letni przywódca zemdlał dwa razy podczas wygłoszonego w czwartek przemówienia. W innych mediach też padają informacje o stanie zdrowia i miejscu pobytu byłego prezydenta.

Telewizja CBS podała na stronie internetowej, powołując się na francuskojęzyczny izraelski magazyn "JSS News", że Mubarak był bliski śmierci już podczas pobytu w szpitalu w Niemczech. Jak dodaje, od dawna krążą plotki, że ma on raka i jest to ostatnia faza choroby.

Z kolei "Washington Post" przypomina, że plotki o stanie zdrowia Mubaraka krążyły od czasu operacji woreczka żółciowego, którą przeszedł w marcu w Heidelbergu, a w ubiegłym tygodniu niemiecki "Spiegel" podał, że wkrótce miał zostać przyjęty do niemieckiej kliniki.

"Washington Post" pisze również, że chociaż egipskie władze zapewniają, że Mubarak przebywa w nadmorskim kurorcie Szarm el-Szejk, gdzie od dawna ma rezydencję, kierownik z sąsiedniego hotelu uważa, iż byłego prezydenta tam nie ma. Gazeta zaznacza, że Mubaraka dotychczas nie widziano publicznie.

Zdaniem źródeł, na które powołuje się "Washington Post", Mubarak początkowo wyjechał właśnie tam, ale wkrótce wsiadł do samolotu lecącego do Dubaju, gdzie spędził noc i poleciał do Niemiec. Te same informacje podaje "Al-Masry Al-Youm".

Niemieckie władze nazywają tę teorię nonsensem. Nie ma go w Niemczech i nie wybiera się tu - zapewniał rzecznik kanclerz Angeli Merkel Steffen Seibert w rozmowie z amerykańskim dziennikiem. To kolejna seria plotek. Nie mamy o tym absolutnie żadnych informacji a potrzebowałby wizy, aby tu przyjechać. Więc pewnie byśmy wiedzieli.

Również Zjednoczone Emiraty Arabskie zdementowały informację o udzieleniu azylu obalonemu prezydentowi. Nie jest prawdą, że samolot z panem Mubarakiem wylądował na lotnisku w Szardży - powiedział przedstawiciel ZEA.

CBS pisze, że nawet jeśli Mubarak jest faktycznie ciężko chory, to nie wiadomo, jak zapłaci za leczenie. Według pogłosek w trakcie swej 30-letniej prezydentury zgromadził na prywatnych kontach miliardy dolarów.